Zdecydowanie na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to danie zdrowe, ani dietetyczne. Ale niestety jest pyszne ;) Do tego jeśli ktoś mnie zapyta o pierwsze danie, które przychodzi mi do głowy, gdy myślę o domu rodzinnym to będą właśnie pieczone udka z pieczonymi ziemniakami. To sztandarowa pozycja w naszym domu. Pamiętam ją z dzieciństwa, kiedy jeszcze zamiast udek piekliśmy całego kurczaka. To był typowy sobotni obiad. Później zaczęliśmy piec same udka. Teraz kiedy do domu przyjeżdżam ja albo moja siostra oczywiste jest, że udka muszą się pojawić. Nie inaczej było tym razem. Było pyszne, ale jako, że przy tym daniu w moim słowniku nie występuje słowo umiar, najadłem się tak, że myślałem, że pęknę, dosłownie.
Składniki (4 porcje):
- 4 udka z kurczaka
- 2 kg ziemniaków
- 1/2 główki niewielkiej kapusty
- 2 średnie marchewki
- 3 łyżki majonezu
- sól, pieprz, cukier, majeranek
- tłuszcz do pieczenia
Przygotowanie:
Udka najlepiej dzień wcześniej posolić i natrzeć majerankiem, wtedy zyskują lepszy, intensywniejszy smak. Nie jest to konieczne, ale warto. Możemy mięso pozbawić skóry, żeby były mniej tuczące, ale nie da się ukryć, że chrupiąca, pieczona skórka z kurczaka to coś, czemu trudno się oprzeć. Udka układamy na blasze (z niewielką ilością oleju) lub w brytfannie (bez przykrywki) i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni.
Ziemniaki obieramy lub tylko myjemy, jeśli są młode. Kroimy w kawałki mniej więcej 2,5x2,5cm. U nas w domu zawsze stoi w lodówce słoik z tłuszczem z pieczenia kurczaka. Jest idealny do ziemniaków, bo nadaje im dodatkowego smaku. Mało kto ma pewnie taki tłuszcz, więc można użyć oleju. Myślę, że świetnie sprawdziłby się też gęsi smalec. Ziemniaki układamy na blasze z tłuszczem i porządnie solimy. Wstawiamy do kurczaka po około 30 minutach pieczenia. Gdy zaczną się rumienić trzeba je przewracać. Pieczemy je ok. godziny, do czasu aż będą odpowiednio przyrumienione. Jeśli robimy mniejszą porcję, ziemniaki można dołożyć na blachę z kurczakiem, dzięki temu nabiorą smaku kurczaka. Ale przy dużych porcjach zazwyczaj jest na to za mało miejsca.
Do tego surówka z drobno poszatkowanej kapusty z tarkowaną marchewką, doprawionej majonezem, pieprzem i odrobiną cukru. Kapustę można przed wymieszaniem z majonezem posolić i pougniatać, wtedy będzie delikatniejsza.
Nie jest to danie, które można jeść co tydzień na obiad, ale od czasu do czasu na pewno można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa :)
Wygląda pięknie, ale ja osobiście nie lubię jak jest tłusto :-) Dla siebie zawsze obieram kurczaka ze skóry, bo jej nie lubię. A w sumie tak niewiele trzeba, aby z tego obiadu wyszedł taki zupełnie zdrowy, na który można pozwolić sobie co tydzień: kurczak pieczony bez skóry i bez tłuszczu, ziemniaki upieczone z ziołami, tylko delikatnie spryskane oliwą (bo ziemniaki to źródło potasu i trzeba je jeść) i surówka, do której zamiast 3 łyżek majonezu, wystarczy dodać łyżkę oliwy :-) Czasem niewiele trzeba, aby zrobić pyszne danie, nie rezygnując ze smaku, ale rezygnując z dużej ilości tłuszczu.
OdpowiedzUsuńPs. Uwielbiam kurczaka z majerankiem :)
Kilka dni temu przygotowałam udka z ziemniakami i sałatką, ale w zdecydowanie lżejszej wersji. Mój żołądek przyzwyczajony do maksymalnie odtłuszczonych posiłków pewnie nie zniósłby tego dania, ale pamiętam "czasy", kiedy właśnie tak jadłam, choć do dziwnie brzmi spod ręki 17-latki. Pewnie za kilka lat, kiedy będę odwiedzać mamę, będą na mnie czekały podobne obiady, te nasze mamuśki :):)
OdpowiedzUsuńNa co dzień też staram się ograniczać tłuszcz i zbędne kalorie, ziemniaki piekę w mniejszej ilości tłuszczu, a surówek z majonezem w ogóle nie robię. Ale smak z dzieciństwa to jednak smak z dzieciństwa ;) Dobrze, że nie przyjeżdżam co weekend do domu, bo wyglądałbym jak baleron po takich obiadkach :D
OdpowiedzUsuńswietne danie!!! ulubione...
OdpowiedzUsuńwszyscy gadaja o odchudzaniu , zdrowym zyciu itp ... ble ble az bokiem wychodzi to gadanie ... raz na tydzien mozna zaszalec ... przeciez nie zamienimy sie w kroliki :)
pozdrawiam
udeczko palce lizać!!! zaklepuję tę skórkę!!!
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam.. od czasu do czasu można sobie pozwolić na bardziej kaloryczny posiłek. Chociaż w porównaniu z golonką czy tłustą karkówką, nie jest ono aż tak kaloryczne. Co do surówki dodaj następnym razem odrobinę soku z cytryny lub octu z białego wina ;-)
OdpowiedzUsuńPS. tylko nie pomyśl sobie, że mam jakieś octowe kuchenne zboczenie;)
OdpowiedzUsuńSpróbuję z tym octem, bo lubię kwaśne, może nie do tego stopnia, żeby pić ocet z butelki, ale dobra kwachotka nie jest zła ;)
Usuńlubię od czasu do czasu zjeść taki obiadek :) szczególnie jak jadę do rodziców :)
OdpowiedzUsuńklasyka nie zawodzi :)
OdpowiedzUsuńtrafiłam na twoją stronę przypadkowo - szukałam przepisu na pieczone ziemniaczki z udkami. robię je od zawsze, ale chcialam zobaczyć jak inni je robią. i wyszło na to że bardzo podobnie. nie jest to danie które wymaga wielkich umiejętności, a za to jest przepyszne i wymaga mało czasu. różnica jest tylko taka że ja piekę to wszystko razem - na ziemniakach układam udka oczywiście z przyprawami, ale ziemniaków juz nie natłuszczam. Podczas pieczenia z udek i tak wytapia sie na nie tłuszcz który nadaje im fantastyczny smak. no i piekę je tylko w 150 stopniach i pod przykryciem. poooooowoli.dzięki temu wszystko jest mięciutkie. pokrywkę zdejmuje jakieś 30 min. przed końcem żeby skórka była chrupiąca ale nie spalona. pozdrawiam wszystkich którzy lubią dobrze zjeść:)
OdpowiedzUsuńOch, ale mi się teraz zachciało takich udek z ziemniaczkami :) Kiedyś też piekliśmy wszystko razem, ale z czasem zapotrzebowanie na ziemniaki wzrosło (potrafię wsunąć naprawdę pokaźną porcję) i blachy okazały się zbyt małe, stąd podział na dwie. Pieczenie dłużej w niższej temperaturze chyba by mnie zabiło, bo zapachy dochodzące z piekarnika generują taki ślinotok, że ja i tak nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Przepis jest super a zły cholesterol mają przede wszystkim ci, co się stresują, że za tłusto jedzą :-)
OdpowiedzUsuńMoją dietę trafi szlag:-) z pewnościa przygotuje te pyszności świeżo upieczonemu małżonkowi :-)
OdpowiedzUsuń