poniedziałek, 2 lipca 2012

Zapiekanka ziemniaczana z botwinką





















Botwina, czyli młode liście buraka ćwikłowego to świetny produkt sezonowy, pełen składników odżywczych i smaku. Botwina znana była już w starożytności, ludzie jedzą ją od ponad 2000 tysięcy lat. Buraki przybyły na północ Europy razem z legionistami rzymskimi, gdzie zadomowiły się na dobre, bo umiarkowany klimat sprzyja im bardziej niż śródziemnomorski.

Botwina to świetne źródło witamin, przede wszystkim A i C. Zawiera także duże ilości żelaza, przez co jest szczególnie polecana dla wegetarian. Do tego botwina pobudza apetyt i wpływa kojąco na nerwy. Zawiera także substancję działającą podobnie jak kobiece hormony – estrogeny, przez co świetnie wpływa na stan skóry. Ma też działanie odkwaszające i odtruwające, więc warto sięgnąć po nią, gdy akurat jest sezon. Należy jedynie uważać z wapniem, ponieważ botwina zawiera kwas szczawiowy, który wiąże się z wapniem i pozbawia organizm tego cennego składnika. Jednak wystarczy uzupełnić danie z botwiny składnikiem bogatym w wapń, takim jak ser, mleko, czy śmietana.

Młode liście botwinki można z powodzeniem dodawać do sałatek. Gotuje się z niej zupę, zwaną także botwinką. Botwinka jest też nieodzownym składnikiem chłodniku, bez którego nie miałby on swojego charakterystycznego, różowego koloru. Podduszona sprawdzi się świetnie jako warzywny dodatek do obiadu.

Składniki (2 porcje):
  • Pęczek botwiny
  • 350g ziemniaków
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżeczki musztardy
  • Sól, pieprz, cukier, ocet jabłkowy
  • Mleko, ewentualnie kawałek masła
  • Ser do posypania po wierzchu (ok. 30g)
  • Oliwa do smażenia
 
Przygotowanie:
Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Jeśli są młode, możemy ich nie obierać, pod skórką jest najwięcej witamin. Botwinę dokładnie myjemy. Buraczki kroimy na połówki lub mniejsze kawałki, łodygi kroimy w 5-centymetrowe kawałki, liście kroimy na 2 lub 3 części, zależnie od wielkości. Na rozgrzaną oliwę wrzucamy najpierw buraczki, podduszamy przez kilka minut, dodajemy łodygi i posiekany czosnek, doprawiamy solą i dusimy do miękkości przez kolejne kilka minut. Liście dodajemy pod sam koniec, ponieważ miękną w minutę lub dwie. Gotowe warzywa doprawiamy solą, pieprzem, sporą szczyptą cukru i łyżką octu. Staramy się uzyskać odpowiednią równowagę pomiędzy słonym, słodkim i kwaśnym smakiem.  Ugotowane ziemniaki ugniatamy na puree z mlekiem, możemy dodać masło, ale jeśli dbamy o linię, jego brak nie wpłynie na smak dania. Doprawiamy musztardą (ja preferuję ostrą, dziś użyłem musztardy czosnkowej), solą i pieprzem. W naczyniu żaroodpornym układamy botwinę, przykrywamy ziemniakami i posypujemy startym serem. Wstawiamy do mocno rozgrzanego piekarnika (200-220 stopni), aby ser się stopił, a wierzch zrumienił.
Taka zapiekanka może być samodzielnym daniem, ale też świetnie sprawdzi się jako dodatek do mięsa czy ryby. Jest to danie wegetariańskiej, bądź nawet wegańskie, jeśli zrezygnujemy z mleka, masła i sera. 



Festiwal Liścia

5 komentarzy:

  1. Świetny przepis! Muszę wypróbować. BTW, fajny widżet z wartościami odżywczymi, chyba też chcę taki mieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ich kilka wersji od bardzo prostego do mocno rozbudowanego pokazującego witaminy i minerały. Do tego są proste i w miarę szybkie w obsłudze :)

      Usuń
  2. super jest ten Twój przepis, ja też zaczęłam wykorzystywać botwinę do sałatek i zapiekanek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepis trafiony w 10 :-) nawet wybredne dziecko co to botwinki nie tknie wciągnęło pół blachy. Dziękuję!!!

    4 kwietnia 2014 18:43

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :) Proszę podpisz się, jeśli komentujesz anonimowo :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...