Kołdunki to tradycyjne pierożki z mięsnym nadzieniem popularne w północno-wschodniej Polsce, na Litwie i Białorusi. Dla mnie to jedno z ulubionych dań z dzieciństwa. Przygotowywali je dziadkowie, jak teraz o tym myślę to podziwiam ich za cierpliwość, bo za każdym razem robili pewnie koło 200 albo i lepiej. Cała rodzina się najadała w niedzielę na obiad i oczywiście każdy dostawał sporą ilość na wynos. Świeże najlepiej smakują z rosołem i koperkiem. Ale następnego dnia są chyba jeszcze lepsze, bo można je odsmażyć na patelni, wtedy są obłędne. Bez problemu można je przechowywać w lodówce przez kilka dni, a także zamrozić ugotowane.
Robiłem je samodzielnie po raz pierwszy, byłem naprawdę zaskoczony, gdy ugryzłem pierwszego i poczułem się jak u babci w kuchni :) Coś czuję, że często będą gościć na moim stole :)
Składniki (30 sztuk):
- 300g mąki
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżki oleju
- 300ml wrzątku
- 200g mięsa wieprzowego
- 100g mięsa wołowego
- sól, pieprz, majeranek
- cebula
Przygotowanie:
Z mąki, soli, oleju i wrzątku wyrabiamy ciasto na pierogi. Można wykorzystać dowolne ciasto na pierogi. Ostatnio za każdym razem robię ciasto na pierogi trochę inaczej. To wyszło wyjątkowo udane, świetnie się wałkowało i nie kleiło do blatu. Ciasto musi po wyrobieniu odpocząć, dzięki czemu robi się miękkie i łatwo się wałkuje.
Mielimy mięso. Można kupić gotowe mielone mięso, ale nie mam przekonania do paczkowanego mięsa. Jeśli mamy możliwość kupić mięso w kawałku i poprosić o zmielenie na miejscu to warto to zrobić. Nie mam w domu maszynki do mielenia mięsa. Wykorzystuję do tego malakser. Mięso kroje w niewielkie kawałki i miksuje w malakserze, wychodzi równie dobre jak mielone. Do mięsa dodajemy 1/3 startej niewielkiej cebuli (cebula ma dawać tylko delikatny aromat), doprawiamy solą, pieprzem i dużą ilością majeranku. Farsz musi być bardzo majerankowy, na tym polega jego urok. Na taką ilość mięsa można dodać nawet 1 łyżkę majeranku. Nie dodajemy jajka ani bułki, mięso w kołdunkach jest zbite i twarde, co też zawdzięcza dodatkowi wołowiny. W klasycznym przepisie używa się tylko mięsa wołowego, ale moi dziadkowie robili z mieszanego. Z samej wołowiny będą bardzo twarde, mieszane jest delikatniejsze.
Ciastko wałkujemy dość cienko, wykrawamy krążki, na każdym układamy kulkę mięsa i dokładnie zlepiamy. Gotowe pierogi gotujemy w osolonej wodzie przez 4-5 minut od wypłynięcia. Wykładamy na blat do wystudzenia albo podajemy od razu z rosołem. Wystudzone i obsuszone pierogi można przechowywać w lodówce i następnie odsmażać albo mrozić.
Bardzo efektowne i pożywne pierożki,osobiście je uwielbiam :) z bulionem chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńz przyjemnością bym pochłonęła:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe kołduny powinny byc z baraniny. Ja robię podobne, zamiast majeranku daję czosnek, następnym razem spróbuję z majerankiem. A, a podaję je z czystą kwaśnicą, takim bulionie na soku z kapusty kiszonej. Ale mi ślinka leci na Twoje kołduny:-)
OdpowiedzUsuńMi ślinka zaczęła lecieć na myśl o Twojej kwaśnicy :) Z baraniną nigdy nie jadłem, chętnie bym spróbował, ale baranina jest raczej ciężko dostępna. Z czosnkiem muszą być niezłe, bardzo lubię czosnek :) U mnie odkąd pamiętam były takie, bardzo mocno majerankowe :)
UsuńPrzyznam, że nie przepadam za nimi, ale w Twoim wykonaniu wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńto po prostu tradycyjne pierogi z mięsem? Znam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńWłaściwie każde pierogi z mięsem można nazwać po prostu pierogami z mięsem ;) Te są regionalne i różnią się przede wszystkim tym, że są z wołowiną, przez co są twardsze niż zwykłe pierogi, które najczęściej są z samą wieprzowiną :)
Usuńaaa, no tak :) dziekuje za wyjaśnienie ;) z wołowiną nie jadłam, muszą ciekawie smakowac..
Usuńa co do panna cotty..polecam ;) rozpływa się w ustach, to zasługa mascarpone ;)
mmm... muszą być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie odsmażane!!
OdpowiedzUsuńWyglądają super, aż ślinka cieknie :-)
OdpowiedzUsuńale tu u ciebie dzisiaj swojsko:) pychota
OdpowiedzUsuńA u mnie w domu rodzinnym pierogi z mięsem były zawsze tylko z kurczakiem. Osobiście wole z wołowiną, bo to właśnie mięso nadaje się jako nadzienie jak żadne inne.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zjadłabym te podpieczone na patelni :) z taką chrupiącą skórką mmm...
OdpowiedzUsuńo taaak, podsmażone są najlepsze! posolone ze śmietaną, mniaaam
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałem się z jedzeniem ich ze śmietaną :)
UsuńTo pierwsze zdjęcie genialne!
OdpowiedzUsuńTeż lubię eksperymentować z pierogowym ciastem, choć najczęściej wracam do zaparzanego.
Uwielbiam kołduny ,najbardziej z mocno pieprznym barszczem . Te twoje wyglądają świetnie :>
OdpowiedzUsuńsuper!!! uwielbiam je a Twoje są genialne
OdpowiedzUsuńo kurcze,wyglądają niesamowicie pysznie.Do tego kubek gorącego barszczu...mmm
OdpowiedzUsuńsame dobre przepisy . dziękuję bardzo ! będę eksperymetować. SMACZNEGO!!!!!!
OdpowiedzUsuńsame dobre przepisy . dziękuję bardzo ! będę eksperymetować. SMACZNEGO!!!!!!
OdpowiedzUsuńteż znam kołdunki,robię z mięsa mieszanego ,doprawiam czosnkiem i majerfankiem w sporej ilości ,dodaję też łyżkę kułki tartej i łyżkę zimnej wody ,poto ab właśnie zniwelować troszkę twardość farszu ;) ,w każdym razie kołdunki z mieszanym rosołkiem drobiowo wołowym pyszne są. pozdrawiam,Bożena.
OdpowiedzUsuńKupiłem tę maszynkę w intermarkecie jakiś czas temu i wszystko w niej chodzi jak należy. W zupełności spełnia moje wymagania.
OdpowiedzUsuńsuper wpis
OdpowiedzUsuń