Ostatnio często trafiam na konkursy, w których trzeba upiec ciasto. Rzadko robię desery, zwłaszcza że nie mam ku temu warunków przez brak piekarnika. Ale jakoś takie akcje motywują mnie do tego, żeby coś wymyślić, wykombinować i zrobić ciekawy deser, przypominający ciasto, ale bez używania piekarnika. Robiłem już malinowy torcik na konkurs Margarytki. Tym razem trafiłem na konkurs na blogu Słodkie Fantazje. Zaciekawił mnie tym bardziej, bo nosi tytuł "Ciasto jak u mamy... ale z fantazją". Było to dla mnie dodatkowe wyzwanie, bo moja mama nie piekła ciast. Jedyne jakie mi się kojarzy to ciasto z jabłkami, był to bodajże biszkopt. Dlatego jabłka zostały moją inspiracją.
Z ciekawostek podczas przygotowywania tego ciasta odkryłem, że imbir ma cudowne właściwości, dzięki którym galaretka nie zastygnie, choćby nie wiem ile do niej dodać żelatyny. Ponieważ do jabłek dodałem imbir, chciałem pociągnąć temat i zrobić galaretkę imbirową, niestety dodanie soku z imbiru do wody z żelatyną nie sprawdziło się. Teraz już wiem, że imbir i żelatyna to nie są dobrzy przyjaciele.
Składniki (2 porcje):
Ciasto:
3 czubate łyżki mąki
1 łyżka cukru
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka oleju
1 jajko
2-3 łyżki mleka
1/3 łyżeczki cynamonu
20g posiekanej gorzkiej czekolady
Mus jabłkowy:
1 średnie jabłko
3cm kawałek imbiru
50ml ciemnego rumu
1 łyżka cukru
Dodatki:
1/2 paczki galaretki cytrynowej
kawałek jabłka do ozdoby
Przygotowanie:
Mieszamy wszystkie składniki ciasta poza cynamonem i czekoladą. Powinno powstać ciasto gęstości śmietany, jeśli jest za gęste można dodać więcej mleka. Ciasto dzielimy na 2 części, do jednej dodajemy cynamon, do drugiej czekoladę. Z Masy smażymy biszkoptowe placuszki na gorącej, suchej patelni. Gdy z jednej strony zaczną pojawiać się bąbelki przewracamy i smażymy przez chwilę na drugiej stronie. Z każdego placuszka wycinamy krążek wielkości foremki, której użyjemy. Ja użyłem 2 kubków. Ważne, żeby naczynia nie rozszerzały się u góry, bo wtedy trudniej jest odpowiednio przyciąć placuszki.
Jabłko obieramy i kroimy w niedużą kostkę. Imbir obieramy i kroimy w plastry, razem z jabłkiem wrzucamy do garnka, zalewamy rumem i dodajemy cukier. Ilość cukru zależy od smaku jabłek i naszych upodobań. Dusimy przez 20 minut, jeśli trzeba podlewamy wodą. Jabłka powinny zmięknąć i przejść aromatem imbiru. Gotowe studzimy, usuwamy kawałki imbiru i rozgniatamy widelcem, zależnie od upodobań na gładką masę lub z kawałkami jabłek.
Galaretkę rozrabiamy w szklance wody i odstawiamy, żeby wystygła i zaczęła tężeć.
Lubię to!
OdpowiedzUsuńŚliczne ciasteczko :) Wszamałabym od razu w całości! :)
OdpowiedzUsuńOj, jak to cudownie wygląda. :) Z przyjemnością zjadłabym taki deserek.
OdpowiedzUsuńwygląda interesująco, szczególnie ta góra z galaretki ;)
OdpowiedzUsuńi niestety Tomku muszę Cię zmartwić, konkurs trwał do 12go. ;( Ja też chciałam wysłać swój przepis ;(
OdpowiedzUsuńJa swój wysłałem, tylko jakoś z wrzuceniem na bloga mi się zeszło ;) Ale może następnym razem coś wygram ;)
Usuńaaa, to jak wysłałeś do 12go to spoko ;), ja się w ogóle spóźniłam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te Twoje pomysły:) Nie wierzę, że nie wygrałeś, ja bym Twoje ciasto nagrodziła:))
OdpowiedzUsuńSuper wygląda, aż chce się je zjeść :)
OdpowiedzUsuńbyłabym chętna na taki smakołyk!
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie, nie mogę się doczekać kiedy w końcu będę miała kuchnie, zacznę wprowadzać Twoje przepisy w życie. :D
OdpowiedzUsuńPysznie Ci to wyszło! Podoba mi się!:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć z tym imbirem, który BTW strasznie lubię. wolę sie na cudzych błędach uczyć :D
OdpowiedzUsuńChodzi za mną galaretka jabłkowa, ale z miętą...Niestety, z serii nieudanych przedsięwzięć w tym roku(boszę, znowu wychodzę na nieudacznika :)) mięta również w tym roku coś niemrawo mi rośnie.
Świetna propozycja dla osób, które cierpią na nadmiar jabłek :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda - taki letni rześki przysmak
OdpowiedzUsuńhttp://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/
Ciastko świetne! Pomysł genialny!
OdpowiedzUsuńCzego, jak czego, ale fantazji mu odmówić nie można :) Świetny!!!
OdpowiedzUsuńwoow, naprawdę czarujące! mniam!
OdpowiedzUsuńznowu się powtórzę, powinieneś opatentować;-)
OdpowiedzUsuńImbir i jabłko...jestem na tak:)
OdpowiedzUsuńCiekawa kompozycja :)
OdpowiedzUsuńimponujące ciasteczko!:) jestem pod wielkim wrażeniem twojej pomysłowości:) że też facetowi się tak chce..:D:D:D
OdpowiedzUsuńjakie to ladne i jakie to smakowite...i i i ....chce taki deserek :)
OdpowiedzUsuńSmakowity kąsek! Ale Twój przepis przypomniał mi tak naprawdę ciasto bananowe, które robiła moja siostra jak ja miałam jakieś 1o lat;) Fajne wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńNazwałabym ten deser "Jabłko zaklęte w bursztynie";) tak mi się nasunęło bo wygląda niesamowicie...
OdpowiedzUsuń