Jadę dziś na grzyby, pierwszy raz od 7 lat, mam nadzieję, że grzyby dopiszą i nie zaleje nas deszcz w lesie :) A tym czasem przed wyjazdem przepis na szybką sałatkę z resztką kaczki po azjatycku. Od jakiegoś czasu miałem ochotę na kuskus i w końcu go kupiłem. Wprawdzie nie jest to składnik kuchni azjatyckiej, ale za to jest błyskawiczny. Można kuskus zastąpić ryżem, makaronem sojowym, czy innym azjatyckim makaronem. Oczywiście zamiast kaczki można wykorzystać pierś z kurczaka lub inne mięso. Możemy je przygotować tak jak kaczkę po azjatycku albo wykorzystać dowolne resztki mięsa jakie mamy akurat w lodówce.
Składniki (1 porcja):
100g piersi z kaczki
3 łyżki kuskusu
50g fasolki szparagowej
garść kiełków fasoli mung
1/2 papryczki peperoni
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka sosu rybnego
1 łyżeczka oleju sezamowego
1 łyżka oliwy z oliwek
Przygotowanie:
Do kuskusu dodajemy sos sojowy, sos rybny i olej sezamowy, zalewamy wrzątkiem zgodnie z przepisem na opakowaniu. Zazwyczaj zalewam ok. 1cm lub trochę mniej ponad poziom kuskusu, przykrywam i odstawiam na kilka minut.
Fasolkę możemy użyć surową, jeśli nie lubimy to warto ją zblanszować przez kilka minut. Kroimy ją po skosie. Ostrą papryczkę kroimy w cienkie plasterki. Do gotowego kuskusu dodajemy fasolkę, chilli i kiełki fasoli mung. Dodajemy oliwę i mieszamy. Jeśli potrzeba możemy sałatkę doprawić do smaku sosem sojowym. Podajemy z pokrojoną w kostkę kaczką.
Niezwykle podoba mi się ta sałatka. Tylko rzecz jasna kuskus podmieniłabym na makaron ryżowy. Ale, gdy nie mamy zbyt wiele czasu i kuskus może być dla nas ratunkiem.
OdpowiedzUsuńMiłego grzybobrania!
To mięsko wygląda tak apetycznie, że za chwilę zjem ekran monitora:) Cudowne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńja bym kaczkę podmieniła i na kurczaka i miałabym pysszny obiad;))
OdpowiedzUsuńPycha:-) Wygląda rewelacyjnie:-)
OdpowiedzUsuńpysznie tu dziś u Ciebie i tak sałatkowo... Udanego grzybobrania!
OdpowiedzUsuńGrzybobrania. Nie znoszę :) Zawsze, gdy inny chodzili po lesie i uganiali się za grzybami, ja pożyczałam aparat i pstrykałam zdjęcia. Poza tym notorycznie odłączałam się od stada i się gubiłam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ty lepiej opanowałeś sztukę chodzenia po lasach!
A kaczka? Dotąd kojarzyłam tylko "azjatycką" kaczkę po pekińsku. Choć ta wydaję się... pyszna. Nie byłą zbyt tłusta (z tym kojarzy mi się kaczka)?
Też zastanawiałem się, czy nie będzie tłusta, ale okazała się w sam raz :) Ze skóry po nacięciu wytapia się dużo tłuszczu i nie jest już taka tłusta. Zawsze można też usunąć skórę, wtedy pozbędziemy się większości tłuszczu.
UsuńW lesie nie było źle, w pewnym momencie prawie się zgubiliśmy, ale ja to uznałem za wycieczkę krajoznawczą ;)
Ale apetycznie wygląda danko mniam,mniam :)
OdpowiedzUsuńnormalnie slinotok...
OdpowiedzUsuńNo nie, jednak ta kaczka do mnie nie przemawia... :P
OdpowiedzUsuńale za to na grzyby bym chętnie pojechała, dawno nie byłam, co prawda nie tak dawno jak Ty ale jakiś czas już minął. :) Tylko bez mojej mamy bo ona jak wejdzie w las to wyjść nie może. :P
Też tak mam z grzybami i lasem, zbieram dopóki mi się miejsce nie skończy, czyli zapełnię wiadro i wszystkie dostępne reklamówki ;)
Usuńpowodzenia z grzybami. potem będziesz z nimi szalał w kuchni a my będziemy podziwiać twoje popisy :)
OdpowiedzUsuńNiestety może następnym razem ;) wypad był bardzo udany i wszyscy się świetnie bawili, ale nie znaleźliśmy ani jednego grzyba ;)
UsuńKaczucha idealnie krwista. Kus-kus szczęśliwie bez kolendry więc bardzo mi się podoba. Ciekawe czy znalazłeś jakiegoś grzyba, bo wywsypu to póki co chyba nie ma...;)
OdpowiedzUsuńSałatka piękne się prezentuje ;) a na grzybobranie też chętnie bym się wybrała. Ostatni raz byłam na grzybach chyba w podstawówce ;). Daj znać jak efekty, może uda mi się wyciągnąć połówka do lasu ;d
OdpowiedzUsuńSałatka bardzo fajnie się prezentuje, ale ja do kaczki nie przekonam się chyba nigdy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJestem szczerze zachwycona i zaskoczona Twoim blogiem ;)
OdpowiedzUsuń