Jest i obiecany wczoraj przepis na boczek. Boczek w 5 smakach. Jak już pisałem początkowo chciałem go zrobić tak jak kiedyś robiliśmy w domu, czyli przyprawić majerankiem i czosnkiem, a później w koszyku z przyprawami trafiłem na przyprawę 5 smaków i pomyślałem czemu nie? Przyznaje się bez bicia, że jestem boczkoholikiem, mając do wyboru najlepsze desery albo boczek, zawsze wybiorę boczek. Najczęściej konsumuję boczek wędzony surowy, tak po prostu, ze smakiem. Ale coś czuję, że taki domowy pieczony będzie często gościł w mojej kuchni, bo jest pyszny zarówno na ciepło jak i na zimno jako wędlina do kanapki.
Składniki:
500g surowego boczku bez kości
2 łyżeczki brązowego cukru
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka przyprawy 5 smaków
1 łyżeczka czarnego pieprzu
1/3 łyżeczki pieprzu cayenne
2 łyżki oleju
Przygotowanie:
Mieszamy wszystkie przyprawy (bez oleju) i dokładnie nacieramy nimi boczek. Mój marynował się przez 12h w lodówce, przyprawiłem go wieczorem, a upiekłem rano. Myślę, że to minimum, z powodzeniem może leżeć w zamkniętym pojemniku przez 24 a nawet 48 godzin. Przed pieczeniem smarujemy go olejem. Radzę wybrać nieprzywierającą brytfankę lub wyłożyć ją dobrze papierem lub folią aluminiową, ponieważ wśród przypraw jest cukier, który może się zwęglić podczas pieczenia i ciężko go domyć. Brytfankę przykrywamy szczelnie folią i wstawiamy do średnio nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 1,5 godziny, na 15 min przed końcem zdejmując folię. Ciężko mi dokładnie podać temperaturę pieczenia, ponieważ mój piekarnik jest wiekowy i jedyną formą oceny temperatury jest termometr na drzwiczkach, który niestety nie wiem na ile jest wiarygodny. W każdym razie podczas pieczenia boczku pokazywał 160-170 stopni.
Mięso wyszło niesamowicie soczyste, z jeszcze ciepłym zjadłem kanapkę na śniadanie i była pyszna. Myślę, że równie dobrze sprawdzi się jako danie obiadowe, jak i na zimno jako wędlina. Pomimo że użyłem sporo ostrych przypraw sam boczek ma delikatny smak i nie jest mocno ostry, pachnie przyprawą 5 smaków i ma słodko-słoną skorupkę.
No i trafione, że będzie orientalnie:-) Ja lubię wędzony, ale u mnie w domu każdy zjedzą:-)
OdpowiedzUsuńI to jest to, co lubię - ociekający kaloriami boczuś. A przyprawa 5 smaków jest u mnie częstym gościem w kuchni. Zazdroszczę takiej uczty Tomku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam boczek,a Twój wygląda naprawdę apetycznie :)
OdpowiedzUsuńnajlepszy boczek na ciepło do kanapki tak jak zresztą jadłeś. ładnie wyszła ta glazura na mięsie.
OdpowiedzUsuńniestety dla mnie za tłusto. Musiałabym go jeszcze na patelni wytopić ;)
OdpowiedzUsuńtłuściutki i na ostro... Lubię to!
OdpowiedzUsuńUwielbiam mięcho!!!!! :) mniam
OdpowiedzUsuńwitaj, Tomku! jak miło, że mnie ostatnio nawiedziłeś.
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie ten boczek, jesli chodzi o pomysł 5 smaków.
ogółem boczku nie lubię, ale taki, dlaczego nie?
Boczek to dość specyficzne danie, nie każdy jest jego amatorem :)
UsuńTomku,
OdpowiedzUsuńmimo, że za boczkiem nie przepadam, to na takim bardzo chętnie zrobiłabym jajecznicę :)
Z pozdrowieniami,
E.
Wczoraj robiłem na nim jajecznicę, wyszła naprawdę smaczna :) Myślę, że można też użyć zwykłego boczku i dać szczyptę przyprawy 5 smaków, jajecznica nabierze nowego wymiaru :)
UsuńWow! Ale cudo! Musiało pięknie pachnieć, no i smakować...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za tłuste, za krwiste i w ogóle dziwię się, że z moim podejściem do mięsa chłop mnie jeszcze nie zostawił. :D
OdpowiedzUsuńKrwiste nie jest, ale od tłustego się już nie wykręcę ;)
UsuńJa akurat boczek jadam tylko cienko pokrojony i wysmażony na węgielek, ale mój partner były zachwycony :)
OdpowiedzUsuńmusi być pyszny <3
OdpowiedzUsuńWygląda super! Od razu mogłabym zjeśc tę prezentowaną kanapkę. Ale coś mi się wydaje, że z 500 g to chyba niewiele tego boczku zostaje po upieczeniu?...
OdpowiedzUsuńMyślę, że zostały jakieś 2/3. Piekłem go tylko dla siebie, więc taka ilość jest mi w sam raz :)
UsuńPychota , też często piekę takie mięsko :)
OdpowiedzUsuńTomciu zaadoptuj mnie plisssss :) Pomogę Ci w wyżeraniu tego boczusia mmm :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że na takiej diecie szybko sami zamienilibyśmy się w niezły boczuś ;)
OdpowiedzUsuńHahahahaha dobre :D ale pobiegamy i spalimy tłuszczyk hihi ;D
OdpowiedzUsuńNie lubię biegać, wolę jeść boczek :P
UsuńW sumie ja tez do biegania sie nie nadaję bo leniwa jestem.Ale do żarcia to ja zawsze pierwsza ;D
OdpowiedzUsuńTo byśmy się dobrali, tylko lenistwo i konsumpcja :D
OdpowiedzUsuńA jak hihi ^^ cóz wiecej chciec prawda ?
OdpowiedzUsuńWujka totolotka ;)
OdpowiedzUsuńTo może być smaczne! Polecam też eksperymenty ze zrobieniem własnej przyprawy 5 smaków :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię domowe mieszanki przypraw, więc 5 smaków też na pewno niedługo zrobię :)
UsuńJeśli tak dobrze przyprawiony, to musi być pyszny! ;)
OdpowiedzUsuń