poniedziałek, 31 grudnia 2012

Pieczone pieczarki

Kochani, z góry przepraszam, że końcówka roku wygląda u mnie tak słabo. Na wszystkich blogach pojawiają się pyszne propozycje na dania sylwestrowe, a u mnie cisza. Niestety czasu na gotowanie brak. Sylwestra nie urządzam w domu, więc przekąsek sylwestrowych też nie przygotowuję. Mam nadzieję, że w Nowym Roku uda mi się wrócić do normalnego funkcjonowania i podrzucać przepisy częściej niż raz na parę dni :)
Dziś mam dla Was bardzo prosty i błyskawiczny w przygotowaniu (nie licząc pieczenia) dodatek. Pieczarki to bardzo wdzięczny materiał do pracy. Surowe nie mają może zbyt wiele smaku, ale jeśli pozwoli im się zrumienić pokazują nam swoją zupełnie inną, pyszną stronę. Tak upieczone pieczarki będą świetnym dodatkiem do mięsa, ale można dla nich znaleźć też mnóstwo innych zastosowań. Świetnie sprawdzą się w sałatkach, na grzankach, podkręcą smak sosu pieczarkowego czy zupy. Wniosek jest prosty, pieczarka, która jest złota jest po prostu smaczniejsza ;)

Na koniec chciałbym Wam życzyć szampańskiej zabawy dziś wieczorem, bez tupotu białych mew jutrzejszego ranka ;) A także udanego nowego 2013 roku, pełnego samych radosnych chwil i pysznego jedzenia. No i żeby udało nam się wytrwać choć w połowie postanowień noworocznych, bo nie wiem jak u Was, ale u mnie lista jest dość długa ;)

czwartek, 27 grudnia 2012

Uszka z kapustą i grzybami

Święta, święta i po świętach. Niestety, dziś dla mnie szary powrót do rzeczywistości, czyli witaj praco. Chociaż nie powiem, że nie przydałby mi się jeszcze jeden dzień, żeby odpocząć po świątecznym odpoczynku. Obiecałem wrzucić przepis na świąteczne danie, więc dziś moja ulubiona wigilijna potrawa, czyli uszka z kapustą i grzybami. Wiem, że pewnie dla wielu z Was forma tych pierogów będzie dość nietypowa, bo najczęściej uszka są malutkie i nadziewane samymi grzybami, a pierogi z kapustą i grzybami mają postać zwykłych pierogów. U mnie odkąd pamiętam na Wigilii pierogi były właśnie w takiej formie i takie najbardziej lubię. Żałuję tylko, że z roku na rok zapasy grzybów są coraz uboższe, więc i pierogi nie są tak bogate jak kiedyś. Ale i tak pochłaniam ich zawsze najwięcej na Wigilii ;)
P.S. Właśnie się zorientowałem, że ten przepis jest moim 200 wpisem na blogu,  a wczoraj minęło już pół roku odkąd prowadzę bloga :) Jak ten czas szybko leci :)

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych świąt :)

Kochani, chciałbym Wam życzyć mnóstwa radosnych chwil spędzonych w gronie najbliższych. Dużo spokoju, radości, spełnienia marzeń i zdrowia. No i oczywiście stołów suto zastawionych przeróżnymi świątecznymi pysznościami :) I 4 żołądków, żeby to wszystko pomieścić ;) 

Przepraszam, że u mnie ostatnio tak cicho na blogu. Jestem w domu rodzinnym, potrawy świąteczne powstają jedna po drugiej, tylko jakoś nie mam kiedy zdjęć robić i przepisów wrzucać. Może uda mi się coś nadrobić po świętach, wprawdzie będzie już trochę po ptakach, ale może ktoś się zainspiruje na przyszły rok ;) 

No dobrze, wracam do kuchni, a Wam jeszcze raz życzę Wesołych Świąt :)

piątek, 21 grudnia 2012

Śledzie miodowo-musztardowe

Jeszcze do niedawna filety śledziowe a'la matjas sprawiały, że miałem na nie długie zęby. Za to od niedawna naprawdę mi posmakowały i śledzik gości coraz częściej na moim stole. Zauważyłem też, że z każdą kolejną przygotowywaną porcją proporcja śledzi do innych dodatków maleje. Osobiście bardzo lubię dużo cebulki i ogóreczka, które marynowały się razem ze śledziami w zalewie. Jeśli ktoś nie jest aż takim ich fanem to oczywiście może dać mniej (lub więcej śledzia). Pierwszy raz robiłem i jadłem śledzie z dodatkiem musztardy. Kojarzę je bardziej jako śledzie w sosie musztardowym. Moja propozycja to śledzie w oleju, ale wzbogacone o chrupiące ziarenka gorczycy, ostrość musztardy i słodycz miodu. 

czwartek, 20 grudnia 2012

Zapiekana kanapka z kurczakiem, kozim serem i żurawiną

Dzisiaj szybka i prosta propozycja na przekąskę lub lunch, którą możemy przygotować wykorzystując resztki pieczonego kurczaka. Inspiracją był dla mnie pomysł na wykorzystanie resztek pieczonego indyka. W telewizji leci teraz mnóstwo świątecznych programów kulinarnych i w jednym z nich trafiłem na taką kanapkę. Tam wprawdzie była smażona na patelni, a moja jest z piekarnika, ale gdybym miał inne pieczywo pewnie też bym ją usmażył. Na szczęście pieczona jest równie smaczna, a dodatkowo zdrowsza.

środa, 19 grudnia 2012

Pieczony kurczak w miodowo-musztardowej glazurze

Ostatnio nie miałem pomysłu na obiad. Poszedłem do sklepu bez konkretnej wizji, snułem się między półkami, aż natchnęło mnie na pieczonego kurczaka. Od jakiegoś czasu bliskie mi są duże ilości czosnku, dlatego postanowiłem do kurczaka wsadzić całą główkę. Do tego doszła limonka i dość nietypowo suszone śliwki kalifornijskie. Śliwki przeszły aromatem czosnku i tymianku, robiąc się świetnym dodatkiem do mięsa. Pod koniec pieczenia posmarowałem kurczaka mieszanką musztardy i miodu, dzięki czemu skórka nabrała pięknego koloru i pysznego smaku. 

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Zapiekanka rybna

Jak już zapewne wiecie, jestem wielkim fanem ziemniaków. Dlatego zawsze podobały mi się brytyjskie zapiekanki, czyli pie, w których jednym z głównych składników jest puree ziemniaczane. Od jakiegoś czasu miałem ochotę na taką zapiekankę w wersji rybnej. Jak to ze mną bywa, ochota naszła mnie dość nagle, więc w grę wchodziły tylko zakupy w pobliskim sklepie, który zaserwował mi mrożonego mintaja. 30% glazury nie brzmi zbyt zachęcająco, ale filety były ładne i duże, dlatego uznałem, że spróbuję. Taka ryba właściwie nie nadaje się do tego, żeby ją ładnie usmażyć, ale do mojej zapiekanki szła surowa, więc sprawdziła się całkiem dobrze. Zaskoczył mnie za to żółty ser, który zamiast się stopić od razu się zapiekł lub zasuszył, ciężko powiedzieć. Pewnie znowu trafiłem na wyrób seropodobny, choć mam wrażenie, że teraz większość serów ma niewiele wspólnego z prawdziwymi serami.

piątek, 14 grudnia 2012

Łosoś po azjatycku z makaronem stir-fry

Dziś zapraszam na rybkę w stylu azjatyckim podaną z makaronem ryżowym. Smaki są bardzo proste, ale dobrze komponują się z rybą i makaronem, a do tego danie jest szybkie w przygotowaniu. Mój łosoś marynował się przez prawie 24h, ale nie jest to konieczne. Spowodowane to było brakiem czasu, żeby przyrządzić go tego samego dnia, a nie tym, żeby nabrał więcej smaku. Spokojnie wystarczy godzina, a nawet pół.

środa, 12 grudnia 2012

Ciasteczka czekoladowo-śliwkowe

Ciasteczkowy szał trwa nadal. Tym razem padło na jeden z najbardziej popularnych dodatków do ciasteczek, czyli czekoladę. Osób nie lubiących ciastek czekoladowych pewnie można ze świecą szukać ;) Początkowo miały to być po prostu ciastka czekoladowe, ale później w ręce wpadły mi suszone śliwki. Przed oczami stanął mi obraz śliwek w czekoladzie i od razu wiedziałem, że to będzie strzał w dziesiątkę. Nieskromnie powiem, że był, bo ciastka są pyszne, a do tego banalnie proste do zrobienia :)

wtorek, 11 grudnia 2012

Bigos - wersja prosta

Bigos to klasyczna kuchnia polska. Pojawia się na stołach w święta, na rodzinnych spotkaniach i innych imprezach. Ponieważ przygotowanie go jest czasochłonne rzadko robimy go bez okazji. Co więcej jest to danie znane w każdym domu, dlatego też przepisów na bigos jest tyle ile domów. To jest mój przepis, bazujący na ogólnej wiedzy o bigosie i smakach, jakie kojarzę z bigosem z domu rodzinnego. Nie jest to przepis skomplikowany, ani rozbudowany do 20 składników. Zawiera to, co dla mnie jest niezbędnym minimum, jeśli chodzi o bigos. Podejrzewam, że zaraz okaże się, że u Was podstawowe składniki bigosu różnią się diametralnie od moich. Wystarczy spojrzeć na to, że mój bigos jest robiony wyłącznie z kiszonej kapusty. Ale dzięki temu mamy różnorodność i tak naprawdę, bigos bigosowi nie równy. Chodzi też za mną bigos bardziej rozbudowany, z różnymi gatunkami mięsa, śliweczką, czerwonym winem i innymi dodatkami. Postaram się go przygotować jeszcze przed świętami, ale niestety niczego nie mogę obiecać ;)

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Ciasteczka orzechowo-morelowe

Jak pewnie zdążyliście zauważyć rzadko robię ciasteczka. Lubię je, ale od czasu do czasu. Zazwyczaj nie mam potrzeby posiadania ciastek w domu na czarną godzinę. Od paru dni mi się to zmieniło i mam straszną ochotę na ciastka. Być może to z powodu nadchodzącej zimy, mój organizm próbuje powiększyć warstwę ochronnego tłuszczyku. A może to efekt tego, że teraz na blogach królują pierniczki i kuszą na każdym kroku. Nie wiem, wiem tylko że efekt jest taki, że o 21 ląduję w kuchni i piekę ciastka ;)

sobota, 8 grudnia 2012

Cebulowa tarte tatin

Dziś mam dla Was wytrawną tarte tatin, czyli odwróconą tartę. Nadzienie z czerwonej cebuli świetnie komponuje się z błękitnym serem i sosem balsamicznym. Do tego prosta sałatka z rukoli i pomidorków koktajlowych. Danie samo w sobie jest bardzo proste do wykonania, za to bardzo atrakcyjnie się prezentuje. Świetnie sprawdzi się jako przystawka na proszonej kolacji, lekki lunch czy kolacja. 

czwartek, 6 grudnia 2012

Klopsiki w sosie koperkowym

Nie pamiętam już kiedy robiłem klopsiki w sosie, bardzo je lubię, ale jakimś cudem od dawna nie gościły na moim stole. Postanowiłem to nadrobić i dzięki temu na moim talerzu wylądowały klopsiki w jednym z bardziej tradycyjnych sosów, czyli koperkowym. Początkowo chciałem zrobić klopsiki wieprzowe, ale ostatecznie w sklepie bardziej zachęcająco wyglądało mięso z indyka, więc są indycze. Pierwszy raz robiłem klopsiki z indyka. Obawiałem się, że mogą być suche, ale mięso z udźca, które kupiłem pod nazwą gulaszowego, okazało się bardzo soczyste i delikatne. 

środa, 5 grudnia 2012

Tajska zupa ananasowa + parę słów o nawodnieniu

Skuszony promocjami kupiłem ostatnio sporo egzotycznych owoców i teraz nie bardzo wiem, co z nimi zrobić. Wśród nich znalazł się świeży ananas. Początkowo myślałem o przygotowaniu z niego jakiegoś deseru, ale później do głowy przyszła mi zupa. I tak już zostało. Zupa z ananasa w stylu tajskim z krewetkami. Dość nietypowe połączenie słodkiego ananasa z chilli, czosnkiem, imbirem i krewetkami. Oczywiście użyłem najbardziej podstawowych składników kojarzących mi się z kuchnią tajską. Jeśli mamy dostęp do trawy cytrynowej, liści limonki czy tajskiej pasty chilli warto podkręcić smak. Warto też zastąpić krewetki koktajlowe dużymi krewetkami. Pierwszy i ostatni raz kupiłem mrożone krewetki koktajlowe, które nie smakowały jak krewetki tylko jak ryba. Niestety nie udało mi się znaleźć surowych, mrożonych krewetek, które z mrożonego asortymentu sprawdzają się najlepiej. 

wtorek, 4 grudnia 2012

Zapiekanka makaronowa z porem i wędzonym łososiem

Na wczorajszych zakupach w Tesco udało mi się upolować kwadratową ceramiczną formę do zapiekania. Chodziła za mną taka od jakiegoś czasu, a tutaj udało mi się ją kupić na wagę i zapłacić tylko 16,99zł. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym od razu po przyjściu do domu jej nie przetestował. W ten sposób powstała bardzo prosta i szybka do zrobienia zapiekanka makaronowa, z dodatkiem surowego pora i wędzonego łososia. Całość oczywiście pod serową skorupką ;)

niedziela, 2 grudnia 2012

Żeberka BBQ

Żeberka chodziły za mną od dłuższego czasu, często chciałem je kupić, ale nie udawało mi się trafić na ładne kawałki. Aż w końcu mi się poszczęściło. Postawiłem na pieczone z sosem w stylu barbeque. Ktoś patrząc na zdjęcie może powiedzieć, że moje żeberka są zwęglone, a nie upieczone. Ale wychodzę z założenia, że pieczone żeberka muszą być miękkie w środku i prawie przypalone z wierzchu. Dzięki temu w smaku przypominają trochę żeberka z grilla. Oczywiście można je po prostu wyjąć wcześniej, kiedy są jeszcze złotobrązowe, a nie ciemnobrązowe, wpadające w czarne ;)

Składniki (3-4 porcje):
1kg żeberek wieprzowych
2 łyżeczki pikantnego mixu
1 łyżeczka soli
2 łyżki oleju
3 łyżki keczupu
1 czubata łyżeczka musztardy dijon
2 łyżeczki miodu
50ml octu balsamicznego
Przygotowanie:
Żeberka marynujemy dzień wcześniej. Dobrze zrobią im 24h, moje marynowały się chyba 14h. Mięso nacieramy pikantnym mixem i olejem i wstawiamy do lodówki. Solimy dopiero przed wstawieniem do piekarnika. Jeśli nie mamy ostrej mieszanki przypraw można ją zastąpić mieszanką ostrej i słodkiej papryki. 
Mięso układamy na blasze do pieczenia i dokładnie przykrywamy folią aluminiową lub przykrywką, jeśli mamy takie naczynie do zapiekania. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni. Jeśli chcemy do żeberek upiec ziemniaki, tak jak ja, to po 1,5h do mięsa dorzucamy pokrojone ziemniaki, ponownie przykrywamy folią i wstawiamy do pieca. Po pół godzinie odkrywamy mięso i smarujemy sosem bbq, czyli wymieszanym keczupem, musztardą, miodem i octem (zależnie od składników jakich użyjemy warto spróbować sos i ewentualnie doprawić solą, jeśli będzie taka potrzeba). Pieczemy przez kolejną godzinę w niskiej temperaturze, w między czasie przewracając mięso i smarując z drugiej strony sosem. Na ostatnie pół godziny pieczenia zwiększamy temperaturę do 200-220 stopni i dopiekamy mięso, aż nabierze pożądanego przez nas koloru. Trzeba go pilnować, bo cukry zawarte w sosie bardzo łatwo się karmelizują. 
W ostatecznym rozrachunku otrzymujemy pikantne żeberka pokryte słodkawym sosem, w którym wyczuwalna jest nuta octu balsamicznego. Są miękkie w środku z chrupiącymi kawałkami z zewnątrz.


sobota, 1 grudnia 2012

Chrzanowe paszteciki z żołądków

Jak pewnie zdążyliście zauważyć lubię od czasu do czasu pobawić się w kuchni podrobami. Żołądki, serca czy nawet wątróbka to jednak dość specyficzne produkty i nie każdemu smakują. Sam żołądki jadłem po raz pierwszy dość niedawno. Kupiłem z ciekawości, właśnie dlatego, że nigdy wcześniej ich nie jadłem. Ugotowałem i byłem szczerze zaskoczony tym, jakie to mięciutkie i delikatne mięso. Tym razem postanowiłem pójść o krok dalej i wykorzystać do czegoś ugotowane żołądki. W lodówce leżało ciasto francuskie, więc jakoś od razu do głowy wpadły mi paszteciki. Nie biorąc pod uwagę czasu potrzebnego na ugotowanie żołądków całość jest bardzo prosta i całkiem szybka. Polecam amatorom żołądków, a może skusi się też ktoś, kto nigdy nie jadł :)

piątek, 30 listopada 2012

Ciasto daktylowe z sosem krówkowym

Przepis na ten deser pochodzi z Masterchef Australia. Właściwie jest mieszanką tego przepisu z ich strony internetowej i przepisu, który uczestnicy przygotowywali w programie. Różnica polega przede wszystkim na tym, że piekłem w kąpieli wodnej, czego w przepisie nie ma. No i zmniejszyłem proporcje do 1/4, z czego wyszły mi 3 ciastka upieczone w kokilkach. Muszę przyznać, że deser jest naprawdę obłędny. Ciastko jest bardzo wilgotne i miękkie, a krówkowy sos idealnie do niego pasuje. Mam tylko jedno zastrzeżenie. W cieście wyczuwalny jest kwaśny posmak sody. W połączeniu z sosem go nie czuć, ale w samym cieście już tak. Przepis zaleca dodanie sody do gotowania daktyli, zapewne po to, żeby szybciej się rozpadły, ale później dodawany jest jeszcze proszek do pieczenia i wydaje mi się, że środków spulchniających jest zbyt dużo. Następnym razem zrezygnuję z dodatku sody. Ale i tak pomimo tego mankamentu ledwo powstrzymałem się wczoraj przed zjedzeniem wszystkich trzech ciastek ;)

czwartek, 29 listopada 2012

Azjatycki rosół z kaczki

Dawno nie gotowałem żadnej zupy. Wczoraj naszła mnie ochota na rosół, ale nie zwykły, pierwsze o czym pomyślałem to kaczka. Nigdy nie gotowałem rosołu na kaczce, więc tym bardziej chciałem spróbować. Kaczka jakoś od razu kojarzy mi się z azjatyckimi smakami, dlatego postanowiłem podkręcić mój rosół imbirem i chilli. Dzięki temu stał się rozgrzewający, w sam raz na takie szare dni jakie ostatnio nam towarzyszą. 

środa, 28 listopada 2012

Liebster blog

W końcu zabrałem się za udzielenie odpowiedzi na pytania, które zadali mi koledzy i koleżanki z 5 innych blogów nominując mnie do zabawy Liebster blog (mam tylko nadzieję, że żadnej nominacji nie przegapiłem, bo będzie wtopa). Przepraszam, że tak późno, ale ostatnio wolny czas to u mnie towar wybitnie deficytowy.

wtorek, 27 listopada 2012

Łosoś z sosem grzybowym

Dziś łososia ciąg dalszy. Tym razem w wersji bardziej przystępnej, nie tylko dla amatorów surowizny. Smażony łosoś z sosem z brązowych pieczarek i ricotty. Smakowo wyszło super. Bardzo dawno nie jadłem smażonego łososia, a ten był wyjątkowo delikatny i rozpływał się w ustach. Niestety ricotta zepsuła mi trochę efekt wizualny, bo sos zamiast być gładki i kremowy wyszedł z grudkami. Podejrzewam, że to moja wina, bo nie wymieszałem dokładnie serka z mlekiem, licząc na to, że samo się to zrobi na patelni, ale niestety nie chciało. Ricottę można zastąpić śmietanką, taki był mój pierwotny plan, ale niestety śmietanka nie wytrzymała w lodówce presji czasu ;) 

poniedziałek, 26 listopada 2012

Tatar z łososia

Przepis na tatar z łososia miał pojawić się wczoraj, ale jest dopiero dziś. Udało mi się ostatnio kupić łososia bardzo dobrej jakości, z pewnego źródła, więc wiedziałem, że jest naprawdę świeży i mogę go spokojnie zjeść na surowo. Jeśli uda Wam się kupić dobrego łososia to polecam spróbować. Nie jest to typowy tatar, ale wersja azjatycka, z jaką można się spotkać w restauracjach sushi. Tam doprawiany jest japońską mieszanką przypraw, która nazywa się shichimi. Jest dość pikantna, ale niestety ciężko ją dostać, dlatego zastąpiłem ją domową mieszanką ostrych przypraw. Jeśli nie chce nam się przygotowywać mieszanki można tatara doprawić tylko ostrą papryką. 

sobota, 24 listopada 2012

Pikantny mix

Wiecie, że ostre smaki bardzo często goszczą w mojej kuchni. Pikantne potrawy należą do moich ulubionych, dlatego postanowiłem przygotować domową mieszankę ostrych przypraw. Dzięki połączeniu kilku przypraw w jedną można uzyskać ciekawszy, bardziej rozbudowany smak potraw. A wiadomo, że nie zawsze chce się nam bawić w doprawianie dań kilkoma rodzajami papryczek, bierzemy wtedy cayenne lub zwykłą chilli i po problemie. Mając w szafce gotowy mix nie trzeba bawić się w pojedyncze składniki. Poza ostrymi papryczkami wzbogaciłem go w lekką nutę korzenną dodając imbir i ziele angielskie.

piątek, 23 listopada 2012

Kuleczki ziemniaczano-brokułowe

Właściwie to powinienem napisać "kuleczki", bo mimo że w początkowej fazie miały kształt kuleczek to podczas pieczenia trochę się rozpłynęły. Właściwie mogłem to przewidzieć, dodatek sera zrobił swoje. No, ale nie kształt jest najważniejszy. Wiecie, że od jakiegoś czasu lubuję się w potrawach z ziemniaków. Chodzi za mną wizja czegoś ziemniaczanego usmażonego w głębokim tłuszczu i nie będącego frytkami. Na szczęście, jak na razie, wszelkie pomysły, które z tego ewoluują wychodzą trochę zdrowsze. Dzisiejsza propozycja świetnie sprawdzi się jako ciekawa alternatywa dla zwykłych ziemniaków do obiadu. Na pewno skusi dzieciaki, jednocześnie przemycając trochę zdrowej zieleniny. Myślę też, że dobrze nadaje się na zimno jako przekąska na imprezę. A do pełni szczęścia całość jest banalnie prosta do wykonania.

czwartek, 22 listopada 2012

Zawijaniec z kurczaka

Dziś mam dla Was propozycję na prosty, ale efektownie wyglądający obiad. Do łask wróciło ciasto francuskie. Niestety nadal nie mam kiedy zabrać się za zrobienie go samemu w domu, więc bazuję na kupnym. Pomysł na taką roladę przyszedł mi do głowy przypadkiem i spodobał na tyle, że od razu został wcielony w życie. Samo przygotowanie jest bardzo proste i zajmuje dosłownie parę chwil. Później pół godziny w piekarniku i mamy gotowy obiad, do którego wystarczy podać jakąś prostą sałatkę, bo mięso i węglowodany mamy już w zestawie.

środa, 21 listopada 2012

Pizza ostro-mięsna

Czasem są takie dni, kiedy mamy ochotę po prostu zaszaleć, nie patrzeć na kalorie, aspekty zdrowotne, liczy się smak i zaspokojenie zachcianki. To był właśnie jeden z takich dni. Ze skrzynki pocztowej ciągle wyciągam tony ulotek, połowa to reklamy pizzerii, które wyjątkowo kuszą mnie, kiedy wracam głodny z pracy. Na szczęście z pracy wracam o 23, kiedy jest już za późno, żeby zamawiać pizzę. Z kolei kiedy mam dzień wolny pizza z dostawą nie wydaje się już być tak atrakcyjna. Wtedy wolę ją zrobić w domu, dodać ulubione składniki i mieć pewność, że będzie tak obładowana dodatkami, że ciężko będzie ją jeść ;)

wtorek, 20 listopada 2012

Dyniowe curry

Wczoraj dodałem przepis na domowe mleczko kokosowe, więc dziś wypadałoby wrzucić przepis na danie z jego wykorzystaniem. Dyniowe curry chodziło za mną właściwie od początku sezonu dyniowego, ale wiecznie mi było do niego nie po drodze. Kiedy jakiś czas temu wstałem rano z wizją, że tak, dzisiaj będzie dyniowe curry, niestety ostatni kawałek mojej dyni miał na ten temat inne zdanie i był już umówiony na randkę z panem śmietnikiem. Później nie miałem dyni, aż w końcu pod koniec sezonu dyniowego udało mi się ukręcić curry z dyni. Jest to wersja wegetariańska, podobnie jak curry z kalafiora, które kiedyś robiłem, ale oczywiście nie ma przeciwwskazań, żeby dodać do niego mięso, np. z kurczaka.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Domowe mleczko kokosowe

Mleczko kokosowe przydatna rzecz, świetnie nadaje się do curry czy zup. Niestety nigdy nie mam go w domu, kiedy go potrzebuję. A nie jest to produkt, po który zawsze można wyskoczyć do przydomowego spożywczaka. No, ale w końcu potrzeba matką wynalazku. Jakiś czas temu kupiłem sporą torbę wiórków kokosowych i jakoś nie mogę jej przerobić. Na mleko kokosowe będzie idealna.
Od razu mówię, że moja wersją jest uproszczona i na szybko. Nie uzyskamy dzięki temu mleka jak z puszki, ale płyn o aromacie i posmaku kokosa tak. Użyłem go do curry i nadało mu kokosowej nuty. Z ciekawości poszukałem teraz przepisów na mleko robione z wiórków, więc okazało się, ze pierwszy nie jestem, ale przepisy bywają czasochłonne. 

niedziela, 18 listopada 2012

Pikantne pieczone klopsiki z kuskusem

Lubię czasem przygotować większą porcję klopsików, by później móc jeść je na zimno. Są świetne jako przekąska, można je zabrać jako drugie śniadanie do pracy czy szkoły. Malutkie świetnie sprawdzą się na imprezie ponadziewane na wykałaczki. No i oczywiście można je też zjeść na ciepło. Moje dzisiejsze to wersja na ostro z dodatkiem kuskusu, a całość jest podkręcona wędzonym boczkiem. 

Jak już pewnie zauważyliście zmieniłem logo na blogu. Uznałem, że po przygotowaniu już ponad 150 przepisów muszę mieć kilka ładnych zdjęć nadających się na logo ;) Wybór wcale nie był taki prosty, tak samo zresztą jak samo przygotowanie loga, bo niestety moje umiejętności obsługi programów graficznych nie są zbyt spektakularne ;) Ale mam nadzieję, że Wam się podoba :)

piątek, 16 listopada 2012

Bułeczki szpinakowo-serowe

Mam wrażenie, że ostatnio chyba zaniedbałem mój wyrób rozpoznawczy, czyli drożdżowe bułeczki. Z czasem krucho, a wiadomo, że niestety jest przy nich trochę zabawy. Ale nie mogłem ich zaniedbywać w nieskończoność, zwłaszcza że miałem na nie coraz większą ochotę. W lodówce uchował się jeszcze szpinak, a że jakiś czas temu zrobiłem w sklepie najazd na stoisko z serami, to znalazło się kilka gatunków sera. Połączenie szpinaku i pleśniowego sera sprawdziło się świetnie jako sos do makaronu, więc czemu miałoby się nie sprawdzić jako nadzienie do bułeczek :)

czwartek, 15 listopada 2012

Sałatka ze smażoną dynią

Przepisów dyniowych ciąg dalszy. Muszę przyznać, że w tym roku dynia wyjątkowo zawładnęła moją kuchnią. Chyba żadnego sezonowego składnika nie wykorzystywałem aż tak często. Dziś propozycja prostej i szybkiej sałatki. Wprawdzie w sałatkach najczęściej pojawia się pieczona dynia, ale uznałem, że zanim się piekarnik rozgrzeje i dynia upiecze to padnę z głodu, a usmażona na patelni będzie równie smaczna. I była. W połączeniu z roszponką, pleśniowym serem i rodzynkami stworzyła szybką i smaczną kolację.

środa, 14 listopada 2012

Pudding ryżowy z białą czekoladą

Ostatnio w sklepie wpadł mi w oko deser ryżowy Belriso. Dawno temu chętnie je jadłem i bardzo lubiłem. Już miałem kupić, żeby przypomnieć sobie dawne smaki, ale pomyślałem, że to przecież żadna filozofia ugotować ryż na mleku i zrobić taki deser samemu. Przy okazji mam pewność co tam jest i mogę sobie pofolgować z dodatkami. Tak powstał ryżowy pudding z białą czekoladą i odrobiną gorzkiej dla wizualnego efektu smug. Porcja jest dość spora, może robić za jedną dużą lub 2 normalne, zależnie od tego jak duży mamy apetyt ;)

wtorek, 13 listopada 2012

Kurczak w sosie z masłem orzechowym

Wróciłem właśnie z Lidla zaopatrzony w 2 słoiki masła orzechowego i nie mogłem się powstrzymać, żeby od razu czegoś z nim nie zrobić. W Lidlu zaczął się właśnie tydzień amerykański. O ile większość rzeczy mnie nie zachęca to masło orzechowe mają świetne i w bardzo dobrej cenie. Kupowałem je już ostatnim razem i robiłem wtedy kruche ciasteczka z masłem orzechowym. Dziś postawiłem na danie wytrawne. Szybki kurczak w aromatycznych przyprawach, a do tego prosty sos na bazie masła orzechowego. U mnie całość wylądowała na ciabatcie z roszponką tworząc błyskawiczny lunch. Ale oczywiście można to podać z ryżem lub chlebkami pita, wybór zależy tylko od naszej wyobraźni.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Śledzie w oleju

Jakiś czas temu nabrałem ogromnej ochoty na śledzie. Ponieważ nie przepadam za śledziami w solance, czyli popularnymi a'la matias zacząłem szukać filetów w zalewie octowej. Niestety bezskutecznie. Aż w końcu w akcie desperacji rzuciłem się w sklepie na śledzie, które wyglądały jak octowe, a w domu okazało się, że to matiasy. Ale potrzeba matką wynalazku. Marynowanie matiasów w zalewie z octu i oleju dało mój upragniony efekt śledzia w occie, jednocześnie zostawiając charakterystyczny słony smak matiasów. Gdyby nie to, że śledziom udało się marynować raptem kilka godzin to pewnie byłyby jeszcze lepsze ;) 

niedziela, 11 listopada 2012

Mus z dyni na 2 sposoby

Jak już wspominałem zakupiłem malutką, 10 kilową dynię. Większość z niej przerobiłem na mus, żeby w zimie móc piec dyniowe muffinki i inne cuda ;) Jest przy tym trochę roboty i trzeba mieć trochę pary w rękach, ale myślę, że warto. Zwłaszcza, że to ostatni dzwonek, bo po wysypie dyń na Halloween zaczynają teraz znikać ze sklepów. Dodatkowym atutem jest to, że można je teraz kupić nawet za kilkadziesiąt groszy za kilogram, czyli praktycznie za bezcen. 

sobota, 10 listopada 2012

Gratin ziemniaczano-dyniowe w 5 smakach

Gratin to nic innego jak zapiekanka ziemniaczana, bardzo prosta w wykonaniu, za to po francusku od razu brzmi wykwintniej ;) Ponieważ wczoraj dobrałem się do prawie 10 kilowej dyni, która wylądowała w słoikach jako mus, postanowiłem kawałek zostawić i zjeść w innej postaci niż mus. Znowu padło na połączenie dyni i ziemniaków, które poprzednim razem, przy mini zapiekankach, nie zawiodło. Już miałem przygotować gratin klasycznie, bez udziwnień, ale w szafce wpadła mi w oko przyprawa 5 smaków i jakoś nie mogłem się oprzeć, bo z dynią pasuje idealnie. Taka zapiekanka jest świetna jako dodatek do mięsa lub jako samodzielne danie, tak jak zjadłem ją wczoraj.

czwartek, 8 listopada 2012

Sałatka z selera z ananasem i czosnkiem

Ponieważ po ostatnich eksperymentach z dodatkiem ananasa zostało mi pół puszki, postanowiłem przygotować sałatkę. Jest to przepis, który dostałem od ciotki ładnych parę lat temu. Od tego czasu ta sałatka pojawia się u mnie w domu co roku na każde święta tuż obok tradycyjnej sałatki jarzynowej. Połączenie ananasa z czosnkiem może wydawać się dziwne, ale osobiście je uwielbiam od czasu kiedy na jakiejś imprezie zamiast moczyć kawałki ananasa w fondue z czekolady zanurzałem je w sosie czosnkowym i pochłaniałem hurtowo ;) Sałatka jest niezwykle prosta i szybka, najwięcej czasu zajmuje ugotowanie jajek na twardo :)

środa, 7 listopada 2012

Makaron z sosem szpinakowo-serowym

Ostatnio będąc na zakupach (w końcu) nabrałem wielkiej ochoty na szpinak. Już nawet byłem gotowy pod koniec zakupów wrócić do alejki z mrożonkami, aż na stoisku z warzywami ukazała mi się skrzynka pełna świeżego szpinaku. Nie mogłem nie kupić, bo na świeży szpinak w postaci innej niż młode, sałatkowe listki polowałem już od jakiegoś czasu. Testowanie mrożonek będzie musiało poczekać. Przygotowałem go w sposób dość klasyczny jak na szpinak w sosie serowym z dodatkiem czosnku i boczku, a całość z makaronem. Przyznaję też, że po raz pierwszy kupiłem ricottę, bo zawsze mi było do niej nie po drodze. Chyba przede wszystkim dlatego, że nie jestem amatorem białego sera, a obawiałem się, że będzie smakować jak twaróg. Bardzo miło mnie zaskoczyła smakując praktycznie jak słodka śmietanka, aż miałem ochotę wyjeść łyżką na sucho ;)

wtorek, 6 listopada 2012

Camembert zapiekany w kruchym cieście z owocami

Od jakiegoś czasu chodził za mną zapiekany ser. Chciało mi się tego ciągnącego, rozpuszczonego sera. Wiem, że to kaloryczna bomba, zwłaszcza w połączeniu z kruchym ciastem, ale co tam, czasem można ;) W lodówce od jakiegoś czasu leżał i czekał na zbawienie samotny camembert, więc postanowiłem go w końcu wykorzystać i jednocześnie zrealizować serową zachciankę. Ponieważ miałem otwartą puszkę ananasa uznałem, że powinien całkiem ciekawie komponować się z serem, a dla dodatkowego smaku dorzuciłem suszone morele. Muszę przyznać, że całość znika trochę za szybko ;)

niedziela, 4 listopada 2012

Słodko-słone paluszki

Dziś przepis na bardzo prostą przekąskę. Często na blogach spotykam przepisy na grissini, czyli drożdżowe paluszki, świetne jako przekąska, czy dodatek do zupy. Muszę przyznać, że nigdy takich nie robiłem. Ale kiedyś pod wpływem silnego "chce mi się czegoś" i lenia, żeby pójść do sklepu wymyśliłem paluszki z ciasta na pierogi. Ciasto na pierogi to nic innego jak mąka i woda, więc dużo roboty przy tym nie ma. Dodatkowo nie musi wyrastać, a do tego przepisu nawet odpoczywać. Do ciasta można dodać dowolne ulubione przyprawy, u mnie najczęściej jest ostro i ziołowo. Do tego miodowa glazura, która nadaje ładnego koloru, a słodki posmak idealnie równoważy się z solą i ostrymi przyprawami.

sobota, 3 listopada 2012

Muffinki sezamkowe

Dziś przepis na słodko, oczywiście kolejne muffinki, bo jakoś ten rodzaj deseru wyjątkowo mi pasuje. Smak tych muffinek zmienił mi się w głowie przynajmniej ze 3 razy zanim je upiekłem, ale wiecie jak to jest. Myślę o jednym, wchodzę do kuchni, zaczynam myśleć o drugim, otwieram szafkę i trafiam na jakiś składnik i poprzednie wizje idą precz. Tak było tym razem, kiedy wpadł mi w oko sezam. Chciałem go wykorzystać do muffinek, ale sam w sobie wydawał mi się mało interesujący jako główny dodatek. Dlatego postanowiłem zrobić domowe sezamki i użyć ich jako głównej bazy smakowej. Muffinki wyszły super, chociaż muszę przyznać, że za drobno pokruszyłem sezamki, bo całe kawałki sezamków w babeczkach są najsmaczniejsze.

piątek, 2 listopada 2012

Zapiekana biała kiełbasa z ananasem i jalapeno

Tak oto kończy się gotowanie z tego, co znajdzie się w lodówce i szafkach. Chociaż muszę przyznać, że efekt przerósł moje oczekiwania do tego stopnia, że wylizywałem talerz ;) Wczoraj moja kulinarne wizje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Początkowo myślałem, że będę bazować na kawałku dyni, który leżał jeszcze w lodówce, ale niestety dynia nie wytrzymała próby czasu. Następna była wizja tarty z użyciem białej kiełbasy, aż w końcu w ręce wpadł mi ananas w puszcze. Obok stał słoiczek z papryczkami jalapeno, pomyślałem czemu nie, kiełbasa z ananasem na ostro, nie może to być niezjadliwe. I okazało się, że jest to jak najbardziej zjadliwe, a wręcz pyszne. Wyrazista kiełbasa, nuta czosnku, ostre papryczki i słodki ananas świetnie się komponują i ze sobą współgrają. Naprawdę polecam spróbować, bo mimo że wydaje się to być dziwnym połączeniem to jest naprawdę smaczne :)

czwartek, 1 listopada 2012

Wolnopieczona gicz wołowa z glazurowaną cebulką

Jak pisałem wczoraj oto przepis na wolnopieczoną gicz z glazurowaną cebulką. Takie mięso ma bardzo dużo aromatu, ponieważ od dawna wiadomo, że mięso przygotowywane z kością ma więcej smaku niż wyfiletowane. Dodatkowo, jak na wołowinę, jest tanie, trzeba tylko szukać kawałków, gdzie przeważa mięso, a nie kość. Mięso przez długi czas dusi się w sosie z dodatkiem miodu, octu balsamicznego, cebuli i przypraw, dzięki czemu wszystkie składniki przechodzą sobą nawzajem. Niestety mięso w trakcie obróbki dość mocno się kurczy, dlatego myślę, że trzeba liczyć po jednym kawałku na osobę. Mój kawałek ważył około pół kilograma i powiedziałbym, że mógłby robić za półtorej porcji. Myślę, że najlepiej będą do tego pasować gotowane ziemniaki, które zbiorą sosik, ale nie mogę tego stwierdzić z doświadczenia, bo moja porcja została skonsumowana o 23, kiedy mięso wyszło z pieca, a gotowanie ziemniaków o tej porze jakoś nie było mi w głowie ;)

środa, 31 października 2012

Urwanie głowy

Wybaczcie, że dziś znowu nie będzie przepisu, ale mam urwanie głowy, taki mój prywatny huragan Sandy. Po tych kilku dniach wolnego trochę nieplanowo od razu poszedłem do pracy i zrobił mi się z tego maraton, z krótką przerwą w Święto Zmarłych. Postaram się stworzyć jutro coś ciekawego, chociaż zadanie mam utrudnione, bo nie mam czasu iść na zakupy, a lodówka świeci pustkami. Ale zawsze jest zamrażalnik i jakieś zapasy w szafkach też się znajdą ;) Jutro też wrzucę przepis na wolnopieczoną gicz wołową z glazurowaną cebulką, którą widzicie na zdjęciu. Gicz to jeden z najtańszych kawałków wołowiny, lubię go czasem kupić, zwłaszcza kiedy uda mi się trafić na taki, który ma niewielką kość i sporo mięsa. Wymaga długiej obróbki, ale ma dużo smaku. I pytanie do Was. Kupujecie takie "gorsze" kawałki mięsa? Lubicie się czasem pobawić w długie duszenie czy pieczenie? Może polecacie jakieś niedoceniane kawałki mięsa, które większość ludzi omija na rzecz szybkiej w przygotowaniu piersi z kurczaka czy polędwiczki wieprzowej? Chętnie poznam Wasze zdanie i może odkryję coś, czego jeszcze nie przygotowywałem, bo na pierwszy rzut oka nie zachęciło mnie w sklepie :)

poniedziałek, 29 października 2012

Pieczone pierogi z dynią w 5 smakach i mozzarellą

Dziś po raz kolejny spotykamy się w wirtualnej kuchni, żeby gotować z dynią w roli głównej. Tym razem dynia w wersji wytrawnej. Niestety ponieważ cały dzień jestem (a właściwie to już byłem) dziś odcięty od dostępu do internetu, dlatego listę moich towarzyszy w kuchni uzupełnię jak tylko wrócę wieczorem do domu. Mam nadzieję, że mi to wybaczą ;)
Żeby nie robić ciągle bułeczek dziś postanowiłem postawić na pieczone pierogi. Bardzo lubię zapiekać pierogi, bo to bardzo wdzięczny materiał do pracy. Dzisiejsze nadzienie jest tylko trzyskładnikowe, bo zawiera dynię, mozzarellę i szczypiorek. Ale sekret tkwi w przyprawach. Słodka dynia i neutralna mozzarella, a do tego korzenne 5 smaków i pieprz cayenne. Połączenie dyni i przyprawy 5 smaków stało się teraz moim ulubionym połączeniem, pasują do siebie genialne, naprawdę warto spróbować. Przyznaję się, że pierogi trochę nie do końca wyszły, bo farsz rozsadził je od środka i z wszystkich co nieco wyciekło. Zwalam to na moją pazerność, bo napchałem wszystkie naprawdę porządnie. Ale nie ma tego złego. Ponieważ nadzienie jest z serem to jak tylko trochę przestygło związało się i nic nie poszło na zmarnowanie :)
Dotarłem w końcu do domu, więc oto i obiecana lista moich dzisiejszych towarzyszy w wirtualnej kuchni:

niedziela, 28 października 2012

Gruszkowy upside down cake

Upside down cake to ciasto, które wybitnie kojarzy mi się ze Stanami Zjednoczonymi. W oryginale robione jest z ananasem i czereśniami koktajlowymi. Kupiłem jakiś czas temu gruszki i nie bardzo wiedziałem co z nimi zrobić, w końcu padło na ciasto. Mocno gruszkowe, bo gruszki są zarówno w cieście jak i na wierzchu, tzn. na spodzie, który później jest wierzchem. Masło połączone z brązowym cukrem i sokiem z gruszek stworzyło kajmak, którym ciasto pięknie pachnie, nie czuć go mocno w smaku, ale ten zapach jest powalający :)

sobota, 27 października 2012

Pizza z harissą, pieczarkami i cukinią

Od jakiegoś czasu chodziła za mną pizza no to w końcu jest. Dziś w wersji wegetariańskiej z pieczarkami i cukinią. Z sosem na bazie domowej pasty harissa. Pikantny i bardzo aromatyczny sos gra w tej pizzy pierwsze skrzypce, reszta dodatków właściwie robi tylko za wypełnienie. Przy pizzy z dużą ilością świeżych warzyw trzeba uważać, bo lubią puszczać dużo wody w trakcie pieczenia, przez co pizza może rozmięknąć podczas pieczenia i spód nie będzie chrupiący. U mnie trochę puściły, ale nie była tak źle, pizza się nie gotowała, ale nadal piekła ;)

piątek, 26 października 2012

Pierogi ruskie

Pierogi ruskie to chyba danie, które wszyscy znają. Bardzo je lubię, ale nigdy ich samemu nie robiłem, aż do dzisiaj. Oto moje pierwsze podejście do ruskich pierogów. Niektórzy mogą powiedzieć, że dodatek boczku nie jest klasyczny w takich pierogach, ale co tam, uwielbiam boczek i jak dla mnie pasuje tu świetnie. Wybaczcie, że zdjęcia samych pierogów są bardziej manufakturowe zamiast ładnie podanych na talerzu, ale pierogi robiłem do zamrożenia. Oczywiście nie mogłem nie zjeść kilku sztuk na spróbowanie ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...