piątek, 29 marca 2013

Łosoś zapiekany pod koperkowym puree

Dziś mam dla Was przepis na pieczonego łososia, który od razu jest całym daniem samym w sobie. Pomysł jak zwykle wyewoluował w mojej głowie na raty, bo na początku miało to być zupełnie co innego. Na szczęście dobrnąłem do wersji ostatecznej, bo było pyszne do tego stopnia, że żałowałem, że zrobiłem tylko jedną porcję. Pomysł jest banalnie prosty, wymaga raptem kilku składników i nie ma przy nim dużo roboty, za to bardzo atrakcyjnie wygląda i świetnie smakuje. Pewnie pomysły na świąteczne obiady macie już dawno obstawione, ale może ktoś się skusi na łososia pod pierzynką z puree, naprawdę polecam :)

czwartek, 28 marca 2013

Muffiny z kapustą i grzybami


Dziś mam dla Was przepis na wytrawne muffiny. Długo zastanawiałem się co dodać do środka, rozważałem różne kombinacje, aż w końcu naszło mnie na nadzienie z kapusty i pieczarek. Właściwie nie jest to nadzienie, bo całość jest wymieszana, ale przygotowuje się je dokładnie tak samo jak nadzienie do pierogów z kapustą i grzybami. Zapachy dochodzące z piekarnika od razu skojarzyły mi się ze świętami. Wprawdzie za parę dni Wielkanoc, a kapusta i grzyby to smaki typowe do Bożego Narodzenia, ale wiecie, że u mnie na blogu przez cały rok jest misz masz smaków. Jeśli lubicie kapustę z grzybami to spróbujcie jej w takiej wersji, zawsze to ciekawa odmiana :)

poniedziałek, 25 marca 2013

Krewetki w sosie słodko-kwaśnym

Ostatnio robiąc zakupy i zwiedzając moje ulubione stoisko z produktami egzotycznymi natrafiłem na produkt, o którym wcześniej nigdy nie słyszałem. Oczywiście nie mogłem się oprzeć, żeby go nie kupić, zwłaszcza że akurat był w promocji. Mowa o słodkim occie ryżowym, czasami nazywanym też ciemnym octem ryżowym. Nie przypomina on octu ryżowego jaki znamy i który jest bardzo podobny do octu winnego. Jest ciemny i gęsty, jak ciemny sos sojowy. W smaku wyczuwalna jest lekka kwaskowość, słodycz i nuty korzenne, które nadają imbir i goździki. W składzie jest też skórka pomarańczowa, która jeśli się mocniej zagłębić w smak, faktycznie jest gdzieś lekko wyczuwalna. Ogólne wrażenie bombowe, ten ocet, a właściwie sos jest tak pyszny, że można go pić z butelki. Skoro sam w sobie jest od razu słodki i kwaśny to nie mogło być inaczej, musiałem go użyć do sosu słodko-kwaśnego. Dziś kolejny raz na tapecie krewetki, więc zapraszam. Ale z powodzeniem można to danie przygotować z kurczakiem, wołowiną, czy wieprzowiną. Jeśli ktoś chciałby poszukać takiego octu to podaję link do tego, który kupiłem (klik).

sobota, 23 marca 2013

Chińskie klopsiki z sezamem

Tak, znowu na chińską modłę ;) Ale tym razem nie jest to typowe danie typu stir-fry, a coś w rodzaju kuchni fusion. Chociaż pewnie fusion to za dużo powiedziane, bo wprawdzie klopsiki kojarzą mi się z bardziej z kuchnią europejską, ale pewnie są przygotowywane na całym świecie w 150 tysiącach różnych wersji . Klopsiki z azjatyckimi smakami, pachnące przyprawą 5 smaków z niespodzianką w postaci ziarenek sezamu w środku. Będą świetne na ciepło prosto z patelni, ale też sprawdzą się na zimno jako przekąska np. do zapakowania na lunch do pracy albo ponabijane na wykałaczki do przegryzania na imprezie. Jeśli lubicie klopsiki to spróbujcie, na pewno będą stanowiły ciekawą odmianę od tradycyjnych mięsnych kuleczek.

piątek, 22 marca 2013

Spaghetti bolognese z klopsikami

Pomimo tego, że ostatnio króluje u mnie chińszczyzna (przeplatana muffinkami ;) ) czasem i ja miewam ochotę na stare, dobre, sprawdzone przepisy-klasyki. Na pewno do takich należy spaghetti bolognese. I pomimo, że tak naprawdę nie jest to wersja klasyczna, bo użyłem wieprzowiny zamiast wołowiny to ogólny zamysł jest klasyczny. Jestem zwolennikiem używania tego, co akurat mamy pod ręką. Jeśli mam akurat mieloną wieprzowinę to przecież jej nie wyrzucę i nie polecę do sklepu po wołowinę. Nie pamiętam już kto kiedyś powiedział, że przepis to tylko ogólne wytyczne, a jeśli mamy zamiar w 100% trzymać się przepisu to lepiej w ogóle nie zaczynajmy gotować, ale ta zasada zawsze przyświeca mi w kuchni. Dzięki temu zastępuję składniki tym co akurat mam pod ręką albo na co mam ochotę. Pozwala to też na dużo lepsze gospodarowanie zapasami. Jeśli coś mi akurat zalega w lodówce to staram się dopasować do tego jakieś danie i nie muszę wyrzucać jedzenia. Więc gotując pamiętajmy, że przepis to tylko ogólne wskazówki, dajmy się ponieść wyobraźni :) No może poza pieczeniem, bo pieczenie to kuchenna nauka ścisła i trzeba trzymać się proporcji. Chociaż skłamałbym mówiąc, że piekąc zawsze trzymam się przepisu ;)

środa, 20 marca 2013

Krewetki cytrynowe

Od dawna zbierałem się, żeby kupić krewetki i pobawić się nimi w kuchni. Krewetki wylądowały w mojej zamrażarce już ze 3 tygodnie temu, ale ku memu nieszczęściu nie miałem czasu się za nie zabrać. Ale nadrabiam zaległości, a że mam ich całą paczkę to pojawią się jeszcze nie raz. Na pierwszy ogień idą krewetki cytrynowe, nazwa dania trochę przewrotna, bo wśród składników nie ma cytryny jako takiej. Cytrynowy aromat nadaje trawa cytrynowa i suszone liście limonki kafir. Do tego sporo warzyw, tradycyjnie imbir, ostra papryczka i czosnek, sos sojowy i rybny, a całość podana z makaronem. Prosto, szybko i smacznie :)

wtorek, 19 marca 2013

Wołowina crispy

Dziś mam dla Was kolejną propozycję powstałą podczas wspólnego gotowania w wirtualnej kuchni. Tym razem korzystaliśmy z gotowego przepisu na crispy chilli beef (klik). Danie przygotowałem już dawno temu, bo publikacja jakoś ciągle przeciągała się w czasie. Jak teraz patrzę na zdjęcia to mam ochotę zrobić je jeszcze raz, bo było naprawdę pyszne. No i jest to chińszczyzna, która nadal jest moim numerem jeden i podejrzewam, że z czasem już nie będziecie mogli patrzeć na te kolejne przepisy chińszczyzny ;) 
W ostatecznym rozrachunku wyszło na to, że gotowaliśmy tylko z Maggie, ale i tak postanowiliśmy podzielić się tym przepisem, bo danie było pyszne :)

poniedziałek, 18 marca 2013

Zupa z soczewicy z rodzynkami

Ostatnio przez brak czasu nie uczestniczyłem we wspólnych spotkaniach w wirtualnej kuchni, ale dzisiaj nadrabiam zaległości. W związku z III festiwalem kuchni arabskiej zorganizowanym przez Pannę Malwinnę (klik) tym razem przygotowaliśmy arabską zupę. Od razu mówię, że moja zupa może nie być do końca arabska, bo nie korzystałem z żadnego konkretnego przepisu. Żaden ze znalezionych nie przemawiał do mnie do końca, więc postanowiłem sklecić coś samodzielnie, opierając się na posiadanej wiedzy o kuchni arabskiej. Kuchnia arabska kojarzy mi się z intensywnymi aromatami przypraw, takich jak kmin rzymski czy kolendra oraz częstym wykorzystywaniem suszonych owoców do wytrawnych dań. Do tego bardzo popularna soczewica i powstała prosta, ale bardzo aromatyczna zupa. Rodzynki zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie, nadając zupie delikatnego, słodkiego posmaku, który fajnie komponuje się z aromatem przypraw. 
Jeśli lubicie kuchnię arabską to zajrzyjcie też jakie zupy przygotowali inni blogerzy, którzy gotowali razem ze mną: LejdiMaggieMirabelkaSiankoo i Wojciech.

niedziela, 17 marca 2013

Zapiekane jajka

Ostatnio w końcu mam trochę wolnego czasu, więc korzystam z okazji i się trochę rozpieszczam w kuchni. Wczoraj mając wolną sobotę przygotowałem sobie śniadanie z gatunku, leniwych weekendowych. Jajka zapiekane na boczku, z porem, papryką i serem, a całość na kawałku francuskiego ciasta. Proste, pyszne i na pewno dodające mnóstwa energii od rana. Może ktoś z Was pospał dziś dłużej i skusi się na takie śniadanie jeszcze dzisiaj? :)

piątek, 15 marca 2013

Makaron w sosie z kurczakiem, cukinią i suszonymi pomidorami

Od jakiegoś czasu mam fazę na punkcie makaronów. Przede wszystkim skupia się to na spędzaniu 15 minut przy stoisku z produktami azjatyckimi i oglądaniu różnych nietypowych makaronów. Ale zawsze zaglądam też do stoiska z tradycyjnymi makaronami w poszukiwaniu nowych, ciekawych kształtów. Moim marzeniem jest fussili lunghi, czyli długie świderki, które zobaczyłem w najnowszym programie Nigelli i od razu się w nich zakochałem. Pieszczotliwie nazywane kablami od telefonu są przeze mnie poszukiwane od jakiegoś czasu, niestety bezskutecznie. Jeśli ktoś spotkał się z takim makaronem to proszę, niech da mi znać. Ale wracając do tematu. Wczoraj wypatrzyłem makaron, który przykuł moją uwagę kształtem. Jest to taka jakby falbanka, która od razu w mojej głowie połączyła się ze śmietanowym sosem, który oblepi ją ze wszystkich stron. Gdyby ktoś chciał spróbować to jest to makaron firmy Morima, nazywa się Królewski. Konkretnej nazwy dla danego kształtu nie ma. Jest to makaron jajeczny, chociaż osobiście wolę z pszenicy durum. Jego wadą jest to, że czas gotowania jest podany jako 5-10 minut zależnie od kształtu makaronu. Mój gotował się 10, jeśli nie 12 minut, a połowę czasu spędziłem wyciągając po kawałku do spróbowania. Ale pomimo tego problemu z sosem sprawdził się idealnie.

czwartek, 14 marca 2013

Makaron stir-fry z wołowiną

Zatęskniłem za chińszczyzną, bo dawno nie jadłem, a moja fascynacja tymi smakami trwa nadal. Odwiedzając ostatnio sklep Kuchni Świata mało nie dostałem oczopląsu, bo było tam mnóstwo rzeczy, które z chęcią bym kupił i przetestował. Na szczęście byłem przed wypłatą, więc się opamiętałem i na oglądaniu się skończyło ;) Ale kto wie co będzie następnym razem. A tymczasem zapraszam Was na makaron stir-fry z wołowiną. Ostry, słony i słodkawy jednocześnie, a do tego gotowy w 20 minut.

środa, 13 marca 2013

Muffinki marchewkowo-pomarańczowe

Po ostatnim sukcesie moich muffinek marchewkowych, dostałem w pracy kolejne zamówienie. Tym razem miały być marchewkowe z dodatkiem pomarańczy. Nigdy takich nie robiłem, więc uznałem, że czemu nie. Sukces powtórzony, bo dziewczyny się zajadały :) Ostatnio na moim blogu panowała lekka cisza, bo w pracy miałem kolejny maraton. Na szczęście już się skończył i liczę na to, że więcej aż tak długich maratonów nie będę miał. Zapraszam na muffinki, a sam zaraz uciekam do kuchni w końcu przygotować w niej coś innego poza kawą ;)

sobota, 9 marca 2013

Ozorki w sosie chrzanowym

Dzisiaj mam dla Was propozycję z gatunku tych, które nie każdemu smakują. Ozorki wpadają do jednego worka z sercami, żołądkami i resztą podrobów, bo nie każdy chce je jeść. Sam podchodziłem do ozorów sceptycznie, uważając że to jakieś paskudztwo i nie będę tego jeść. Do czas aż w końcu ich spróbowałem. Ładnych parę lat temu Jola, moja koleżanka z pracy ugotowała na obiad ozorki. Moja pierwsza myśl była taka, że tego dnia zostanę bez obiadu. Ale spróbowałem i się zakochałem. Od tego czasu ciągle męczyłem ją, żeby na obiad były ozorki ;) Jeśli ktoś nigdy nie jadł ozorków to polecam się skusić, bo pomimo pierwszego mało zachęcającego wrażenia, tak naprawdę jest to bardzo ładny kawałek mięsa, który po ugotowaniu rozpływa się w ustach. 

piątek, 8 marca 2013

Roladki ze szpinakiem

Ostatnio pomieszkuje u mnie babcia. Z tej okazji chińszczyzna i różne dziwne eksperymenty zostały zawieszone, a na ich miejsce weszły dania bardziej klasyczne, pozbawione dużych ilości ostrych papryczek ;) Jednym z nich są roladki z kurczaka nadziewane twarogiem i szpinakiem. Kiedyś już prezentowałem roladkę nadziewaną twarogiem, wtedy była tylko z czosnkiem, a całość była z piekarnika (klik). Dzisiejsza jest bardziej tradycyjna, bo z patelni z prostym sosem.

środa, 6 marca 2013

Zapiekanka ziemniaczano-serowa

Dziś mam przepis na bardzo proste danie z cyklu "sprzątanie lodówki". Po obiedzie zostało mi trochę ugotowanych ziemniaków, a w lodówce leżał twaróg, z którym zawsze mam problemy, bo zużyję część do konkretnej potrawy, a później kompletnie nie mam pomysłu na resztę. Do tego czosnek i trochę żółtego sera i danie gotowe. Zapiekanka przypomina trochę nadzienie do ruskich pierogów zapieczone pod kołderką z żółtego sera. Było już niestety za późno kiedy mnie olśniło, że świetnie pasowałaby tu jeszcze drobno pokrojona i zrumieniona cebulka. Jeśli macie w lodówce trochę ziemniaków i twarogu to spróbujcie, naprawdę polecam. Świetnie sprawdzi się na kolację, a nawet na obiad, jeśli ktoś może się obejść bez kawałka mięsa ;)

wtorek, 5 marca 2013

Łosoś ze szpinakiem we francuskim cieście

Parę dni temu dostałem wiadomość od jednej z blogerek. Dowiedziałem się, że jej przyjaciółka Anita regularnie śledzi mojego bloga, bardzo go lubi i korzysta z moich pomysłów. Bardzo się z tego cieszę, bo chyba nie ma lepszej nagrody dla blogera. Tym bardziej z przyjemnością spełniłem prośbę, by przygotować jakieś danie specjalnie dla Anity. Dowiedziałem się, że lubi szpinak i łososia, więc jakoś tak wyszło, że oba składniki połączyłem w jednym daniu. Dziś zapraszam na roladki z francuskiego ciasta z łososiem, szpinakiem i masłem czosnkowo-limonkowym.

niedziela, 3 marca 2013

Domowe jeżyki

O ile zawsze powtarzam, że ze wszystkich słodyczy najbardziej lubię boczek, tak tym razem jeżyki chodziły za mną od dawna. Pierwszy raz robiłem je w domu. Szczerze powiedziawszy takich kupnych nie jadłem od wieków i nawet nie do końca pamiętam co w nich jest. Najbardziej zastanawiam się nad tym, czy jest w nich spód z ciastka czy nie, bo w moich nie ma. Są za to bardzo delikatne i trochę rozpływające się w dłoniach, więc na elegancką imprezę raczej się nie nadają, ale do podjadania jak najbardziej. Na pewno zrobię je jeszcze nie raz, ale następnym razem zastąpię mleko skondensowane kajmakiem, bo mam wrażenie, że bardziej przybliży mi to smak oryginału. I mleczną czekoladę zastąpię gorzką, bo całość jest bardzo słodka. 

piątek, 1 marca 2013

Muffinki marchewkowe

Już jakiś czas temu koleżanka z pracy poprosiła mnie, żebym jej upiekł muffinki marchewkowe. Trochę się zeszło zanim mi się to udało, bo nie mogliśmy się zgrać w czasie, tak żebym dzień wcześniej miał czas na pieczenie, a następnego dnia oboje byliśmy w pracy. Ale w końcu się udało i już mam zamówienie na następne muffinki, więc  może trzeba było trzymać język za zębami, bo teraz będę musiał codziennie coś przynosić ;) 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...