Mleczko kokosowe przydatna rzecz, świetnie nadaje się do curry czy zup. Niestety nigdy nie mam go w domu, kiedy go potrzebuję. A nie jest to produkt, po który zawsze można wyskoczyć do przydomowego spożywczaka. No, ale w końcu potrzeba matką wynalazku. Jakiś czas temu kupiłem sporą torbę wiórków kokosowych i jakoś nie mogę jej przerobić. Na mleko kokosowe będzie idealna.
Od razu mówię, że moja wersją jest uproszczona i na szybko. Nie uzyskamy dzięki temu mleka jak z puszki, ale płyn o aromacie i posmaku kokosa tak. Użyłem go do curry i nadało mu kokosowej nuty. Z ciekawości poszukałem teraz przepisów na mleko robione z wiórków, więc okazało się, ze pierwszy nie jestem, ale przepisy bywają czasochłonne.
Składniki (1 szklanka):
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1 szklanka wody
Przygotowanie:
Wiórki zalewamy wodą i gotujemy przez kilka minut. Następnie blendujemy dość intensywnie. Miksowałem je tak intensywnie, że połowa wylądowała na blacie, dlatego na zdjęciu moja szklanka jest niepełna. Następnie przecedzamy przez sitko dokładnie odciskając. I gotowe. Przygotowanie zajmuje około 10 minut. Efekt nie jest może spektakularny, ale jest ;)
W innych przepisach spotkałem się z proporcją wiórków do wody 1:1, moczeniem wiórków przez 2h zanim zaczniemy je gotować, miksowaniem przez kilkanaście minut czy dwukrotnym gotowaniem odciśniętych już wiórków. Na pewno daje to bardziej intensywny smak, ale szczerze powiedziawszy komu chce się w to bawić dla szklanki mleka kokosowego? ;) Jeśli będę potrzebował porządnego mleczka kokosowego to kupię puszkę odpowiednio wcześniej. Mój pomysł to wersja na szybko, kiedy chcemy dodać kokosowego aromatu, ale nie aż tak bardzo, żeby iść do sklepu po mleko ;)
Niesamowite ;) Bardzo prosty sposób, kiedy mleko kokosowe jest akurat niedostępne!!
OdpowiedzUsuńa mleko rzadko jest dostępne, ile ja się naszukałam do swojej ryby. W efekcie znalazłam, ale za puszkę zapłaciłam aż 8 zł, więc sporo.
OdpowiedzUsuńkokosowe, a do tego domowe, super!
OdpowiedzUsuńja ostatnio robiłam gulasz rybny w mleczkiem własnej produkcji, ale wiórki po prostu zalewam wrzątkiem i pozwalam im nasiąknąć. Taki sposób na "harcerza" to podstawa, bo tak jak napisałeś-jak mleczko jest potrzebne to trzeba się go naszukać w sklepach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno będę jeszcze kombinował z innymi metodami, może z czasem uda mi się osiągnąć jeszcze lepszy smak :)
Usuńdobry pomysł:)
OdpowiedzUsuńja mam ten sam problem z mlekiem kokosowym, zawsze go nie ma gdy go potrzebuję:P
To tak działa ;) A jak kupię puszkę to później leży przez miesiąc w szafce i czeka na zmiłowanie :P
UsuńI oczywiście też zrobię ;)
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie wpadla na taki pomysl:) Aga
OdpowiedzUsuńPotrzeba matką wynalazku :) z pewnością skorzystam z pomysłu, bo czasem mam taki sam problem, a sama bym na to nie wpadła...
OdpowiedzUsuńCiekawa zmiana wyglądu strony, wprawdzie przyzwyczaiłam się do poprzedniego, ale ten ten jest super :)
Też miałem początkowo opory przed zmianą, bo przyzwyczaiłem się do tamtego zdjęcia, ale co tam, czasem trzeba ;)
UsuńBardzo ciekawy pomysł z tym mleczkiem. Muszę wypróbować, bo zalega mi sporo wiórków w szafkach :)
OdpowiedzUsuńlubię mleczko, bardzo;)
OdpowiedzUsuń...i nowa szata też mi się podoba;))
Super, a jeszcze lepiej jakby te wiórki były ze świeżego kokosa :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie :) Ze świeżego kokosa można zrobić prawdziwe mleczko takie, jakie robi się tam, gdzie kokosy spadają prosto z drzewa :)
UsuńTeż właśnie planuje serię "smakowych" wersji mleka :-) a kokosowe w Polsce jest dość drogie, więc warto zrobić w domu.
OdpowiedzUsuńMuszę też w końcu takie zrobić bo przymierzam się do niego i przymierzam ;)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł w kryzysowej sytuacji :)
OdpowiedzUsuń