Dziś przepis na słodko, oczywiście kolejne muffinki, bo jakoś ten rodzaj deseru wyjątkowo mi pasuje. Smak tych muffinek zmienił mi się w głowie przynajmniej ze 3 razy zanim je upiekłem, ale wiecie jak to jest. Myślę o jednym, wchodzę do kuchni, zaczynam myśleć o drugim, otwieram szafkę i trafiam na jakiś składnik i poprzednie wizje idą precz. Tak było tym razem, kiedy wpadł mi w oko sezam. Chciałem go wykorzystać do muffinek, ale sam w sobie wydawał mi się mało interesujący jako główny dodatek. Dlatego postanowiłem zrobić domowe sezamki i użyć ich jako głównej bazy smakowej. Muffinki wyszły super, chociaż muszę przyznać, że za drobno pokruszyłem sezamki, bo całe kawałki sezamków w babeczkach są najsmaczniejsze.
Składniki (10 sztuk):
1 szklanka mąki
1/3 szklanki cukru
1/4 szklanki oleju
1/2 szklanki mleka
1 jajko
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki sody
3 łyżki sezamu
3 łyżki brązowego cukru
2 łyżki wody
Przygotowanie:
Na patelnię wsypujemy cukier i dodajemy wodę. Podgrzewamy, aż cukier się rozpuści i zacznie się karmelizować. Dodajemy sezam i całość mieszamy przez około 2 minuty, aż sezam się trochę podpraży w karmelu. Trzeba uważać, bo łatwo wszystko przypalić. Gotowe sezamki rozsmarowujemy na folii aluminiowej posmarowanej olejem albo papierze do pieczenia. Pamiętamy o tym, żeby nie oblizywać łyżki ani niczego innego, bo karmel jest bardzo gorący i można się poparzyć. Zostawiamy do wystygnięcia, a następnie kruszymy. Można je wrzucić do torebki i uderzyć parę razy wałkiem do ciasta. Oczywiście można użyć gotowych sezamków ze sklepu, jeśli ktoś nie chce bawić się z karmelem.
Oddzielnie mieszamy suche i mokre składniki. Pokruszone sezamki dodajemy do suchych składników, które następnie mieszamy z mokrymi. Gotową masą wypełniamy foremki do 2/3 wysokości. Na każdą muffinkę posypujemy trochę sezamu i brązowego cukru dla dekoracji. Pieczemy przez 15-20 minut w 200 stopniach.
I po co ja tu wchodzę przed śniadaniem...;-(? Sezamki własnej roboty? Super pomysł i super muffinki:-)
OdpowiedzUsuńmuffinki cudownie wyrosły :) sezamkowe? super!
OdpowiedzUsuńAle super, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNapotkać taki kawałek sezamka w muffince to dopiero radość :)
OdpowiedzUsuńCofnąłem się dzięki nim do dzieciństwa :)
UsuńMniam :)
OdpowiedzUsuńSezamowych muffinek nie miałam okazji jeszcze ani jeść, ani piec :) Wyglądają bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPieknie wygladaja:) Aga
OdpowiedzUsuńOjeej, wyglądają pysznie! :)
OdpowiedzUsuńNo nie...załatwiłeś mnie tymi mufinkami..bardzo lubię sezamki i nie wiem czy takie jeszcze w sklepach można kupić a mowa o iryskach sezamowych..ludzie jak ja to uwielbiałam wcinać na religii :P
OdpowiedzUsuńKojarzą mi się sezamki Aha, ale muszę przyznać, że nie wiem czy są jeszcze do kupienia, ale chyba tak :) Nie jadłem takich od wieków, chyba jutro poszukam w sklepie, żeby przypomnieć sobie chrupanie z dzieciństwa, zawsze mi się w końcu zęby od nich zaklejały ;)
Usuńlubię sezam w bułeczkach, muffinkach i ciasteczkach :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że ja mam tak samo, idę po zakupy już z gotowym przepisem, trafiam na coś w sklepie i trochę go zmieniam, a często gdy zaczynam gotować przepis zmienia się jeszcze bardziej :) a muffinki genialne :)
OdpowiedzUsuń