piątek, 3 sierpnia 2012

Z tostera: razowe bułeczki z kurczakiem w harissie





















Nadziewane bułeczki, przypominające trochę małe calzone bardzo mi się spodobały i chyba na stałe zagoszczą w mojej kuchni. Są świetnym gotowym posiłkiem, do zjedzenia na śniadanie albo kolacje, czy zabrania ze sobą jako drugie śniadanie. Można je dowolnie modyfikować, nadziewać tym, co akurat mamy w lodówce, a do tego wybierać w różnych rodzajach ciasta na pieczywo. 

Dziś pełnoziarniste ciasto połączone z gotowanym kurczakiem i domową harissą. Był to pierwszy test mojej harissy, wbrew pozorom nie jest piekielnie ostra, za to niesamowicie aromatyczna, nadała nadzieniu pyszny smak.

Składniki (8 bułeczek):
ciasto przygotowanie zgodnie z przepisem na bułeczki pełnoziarniste
125g gotowanego kurczaka (z rosołu)
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżka harissy
sól
 
Przygotowanie:
Rozdrobnionego kurczaka mieszamy z jogurtem i harissą, doprawiamy solą do smaku. Zamiast jogurtu można użyć majonezu. Zamiast gotowanego kurczaka można użyć surowego, ale trzeba go wcześniej drobno posiekać lub zmielić i przesmażyć z harissą, a po przestudzeniu wymieszać z jogurtem.
Ciasto dzielimy na 8 części. Formujemy placki o średnicy ok. 10-12cm. Na każdym układamy sporą łyżeczkę farszu. Zlepiamy jak pierogi, nadając im lekko trójkątny kształt, tak by pasowały do tostera.
Wkładamy do rozgrzanego opiekacza  i pieczemy 6-8 minut.





29 komentarzy:

  1. Wygląda smakowicie, ciekawy pomysł szczególnie, że nie miałam styczności z harisso czy jak to się pisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy pomysł :) wyglądają przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądaja mega apetycznie, slinka leci :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow!!Apetyczne to mało powiedziane!Jestem ciekawa ich smaku, trzeba zrobić i się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł z tym opiekaczem :) A bułeczki się nie przypalą przez te 6-8 minut?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie przypalają się :) Oczywiście wszystko zależy od tego jak działa nasz opiekacz, mój piecze trochę jak mu się podoba, część bardziej przypieka, a część bardzo słabo ;)

      Usuń
  6. Słowa kurczak i harissa działają na mnie ja magnes :) Bułeczki super :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle pysznie. Zapisuję do zrobienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany! Jakie one są fajne, chwilę zawisłam nad typ opiekaczem, ale widzę, że to sandwichmaker tak pięknie Ci bułeczki wypiekł. Będą u mnie na weekendową kolację. na pewno! dzięki za inspirację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym przepisie z tego urządzenia zastanawiałem się jak je nazwać ;) Robi sandwiche, czyli sandwicher/maker, często nazywany opiekaczem albo tosterem, mimo że toster kojarzy się raczej z wyskakującymi kromkami chleba bez dodatków. Stanęło na tosterze, bo ja sam najczęściej na sandwiche mówię tosty, a na opiekacz toster ;)

      Usuń
    2. Ha! a ja mam w domu opiekacz, taki w typie dworcowym, idealny do zapiekanek i jak sobie wyobraziłam, że te razowe cuda miałyby mi w nim się upiec...to stwierdziłam, że raczej to sie nie uda. Ten drugi na trójkąty też mam szczęśliwie. Jak zwał, tak zwał, w kazdym razie pyszne!

      Usuń
  9. Chyba tylko Ty potrafisz z tostera wyczarować takie cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi nawet bułeczki nie wychodzą w piekarniku, więc w tosterze wolę nie próbować :) Chociaż dla takiego cudnego nadzienia chyba warto spróbować, nawet jakbym miała ponieść kolejną klęskę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy w tosterze nie jest nawet łatwiej upiec bułeczki niż w piekarniku. Są malutkie, bo niewiele ciasta wchodzi do opiekacza, przez co szybko się pieką i nie ma ryzyka, że się nie dopieką. O dziwo na razie wszystkie moje eksperymenty się udały, a zaczynam coraz bardziej mieszać z ciastem. Spróbuj, nawet na najzwyklejszym cieście drożdżowym, zagniata się je raptem kilka minut, piecze też kilka, a na spróbowanie można zrobić małą porcję :)

      Usuń
  11. Tomku, jestem fanką Twojego tostera i Twoich pomysłów;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. oj świetne! zapisuję sobie przepis, będą idealne na drugie śniadania na uczelni :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tomek, Twoje wariacje pieczenia w tosterze są niebywałe:-))Tylko pozazdrościć pomysłowości:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. pyszności z tego tostera Tobie wychodzą, naprawdę zostałam fanką Twoich czarów z tosterem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W końcu wiem, do czego można wykorzystać harissę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. takie to lubię. Mega sycące zapewne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale masz pomysły z tym tosterem! :) super! nigdy bym na to nie wpadła :) wygladają niesamowicie apetycznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ale fajne ! chce takie śniadanie :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę, że toster nadal w użyciu i kolejna pyszna propozycja :) Zdecydowanie coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz Ty chłopie pomysły:D wyciągam toster!

    OdpowiedzUsuń
  21. przyglądam się Twoim wypiekom bez piekarnika juz dłuższy czas, no ale tym przepisem tak mnie zagiąłeś, że az go sobie zapiszę i zrobie w najbliższym czasie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo trafione w mój gust. Podoba mi się opcja, że można modyfikować to dane wg własnych upodobań. Świetny przepis!

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię nadziewane bułeczki, te wyglądają bardzo smakowicie :) Dziękuje za udział w akcji Piekielna kuchnia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :) Proszę podpisz się, jeśli komentujesz anonimowo :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...