Zupa pieczarkowa to jedna z najprostszych zup jakie znam. Do tego jeśli mamy już gotowy bulion robi się ją bardzo szybko, od wejścia do kuchni do siedzenia przy stole z łyżką w ręku mija raptem 30-40 minut. Pieczarki to nie prawdziwki czy podgrzybki, nie mają bardzo intensywnego, grzybowego smaku. Ale uważam, że mają wystarczająco dużo aromatu, żeby zupa nabrała swoistego, pieczarkowego smaku. Zupę pieczarkową przygotowuję bardzo prosto, bez nadmiernego kombinowania, właśnie po to, żeby nie zagłuszyć smaku pieczarek przyprawami czy innymi dodatkami. Osobiście wolę zupę z kawałkami, bo lubię chrupać kawałki pieczarek, ale można ją zmiksować i zrobić z niej krem.
Składniki (4-5 porcji):
1,5 l bulionu z kurczaka (przepis tutaj)
30 dkg pieczarek
30 dkg ziemniaków
2 średnie marchewki
3 łyżki śmietany 18%
sól, pieprz
Przygotowanie:
Wszystkie warzywa kroimy w kostkę mniej więcej podobnych rozmiarów o boku ok. 1,5cm. Ponieważ do tej zupy gotowałem świeży bulion wykorzystałem marchewkę z bulionu, już ugotowaną. Jeśli używam mrożonego bulionu biorę świeżą marchew, nie robi to różnicy, ponieważ ugotuje się ona w tym samym czasie co ziemniaki i pieczarki. Pokrojone warzywa wrzucamy do gotującego się bulionu i gotujemy przez około 25-30 minut, aż ziemniaki będą miękkie. Gotową zupę zdejmujemy z ognia. Śmietanę hartujemy dodając do niej stopniowo gorącą zupę, zahartowaną wlewamy do garnka i już nie gotujemy. Doprawiamy do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem. Dodaję sporo pieprzu, bo lubię połączenie grzybów z pieprzem. W zupie widać listki tymianku, których nie ma w przepisie, bo pochodzą z bulionu, dostały się do zupy na marchewce ;)
uwielbiam to :)))))
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona zupka ;)
OdpowiedzUsuńW prostocie siła, tu rzeczywiście nie można przekombinować. Robię bardzo podobnie, z tą niewielką różnicą, że pieczarki najpierw podsmażam na odrobinie klarowanego masła, a dopiero potem wrzucam do zupy - jeszcze lepiej wydobywa się aromat pieczarek.
OdpowiedzUsuńI właśnie mi przypomniałeś, że dawno już pieczarkowej nie gotowałam. I choć lubię grzybowe kremowe, to pieczarkowa musi mieć kawałki warzyw i grzybków.
Często podsmażam pieczarki na złoto, żeby wydobyć z nich więcej grzybowego smaku, ale nie pomyślałem o tym, żeby takie dodać do zupy, następnym razem spróbuję :)
Usuńja też pieczarki zawsze podsmażam przed dodaniem do zupy tak jak Margarytka, spróbuj a nie pożałujesz :)
UsuńJeśli sama pieczarkowa to masz rację, ale jak zrobiłam to moje cappuccino to leśne grzyby wprowadziłyby bardziej aromatyczny smak, zbyt mało ich było. Nie mniej jednak zupka Twoja pyszniutka, chciałabym miseczkę teraz pokosztować...:-)
OdpowiedzUsuńJa mam dziś kalafiorową ale pieczarkową też lubię :)
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam :) Muszę zrobić, dawno nie było takiej tradycyjnej :)
OdpowiedzUsuńwielbię te zupę niezmiennie i nieustannie od podstawówki ;)
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych zup, smakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńPIeczarkową kocham i bardzo często robię. I robię dokładnie tak samo. Jedyne co, to spotkałam się równiez z wersją z makaronem, jednak co ziemniaki w zupie, to ziemniaki :)
OdpowiedzUsuńFajniutka. Bardzo lubię, spróbuj z brązowych pieczarek, o niebo lepsza.
OdpowiedzUsuńPieczarek w zupie nie lubię, w sumie to w ogóle za pieczarkami nie przepadam. Trawie je jedynie na pizzy :)A do zupy jak tylko jest możliwość wybieram leśne grzybki :)
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu trzeba ugotować gar takiej dobrej zupy. nie ma nic lepszego jak powrót z pracy do domu i posilanie się talerzem gorącej zupy :) dla mnie tylko wersja dla bobasów czyli zupa zmiksowana :) :-P
OdpowiedzUsuńSpróbuj podsmażyć pieczarki na masełku i dopiero wtedy dodać całość do zupki.. mniamuśne!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pieczarkową. Muszę wypróbować Twoją wersję. Tą którą robiłam do tej pory znacznie różni się od Twojej. Jestem ciekawa jak będzie ze smakiem. W niedziele pieczarkowa, Twoja pieczarkowa. Dam znać czy przypadła nam do smaku ;)
OdpowiedzUsuń