Dziś w wirtualnej kuchni kuchni spotkałem się z Shinju. Przygotowaliśmy wspólnie zupę z soczewicy z boczkiem z tego przepisu. W oryginalnym przepisie zupa jest zrobiona z czerwonej soczewicy, ale ponieważ miałem w domu zieloną postanowiłem zrobić podmiankę. Czerwona soczewica jest bardziej delikatna i szybciej się gotuje, za to zielona lepiej zachowuje kształt, bo czerwona ma tendencję do zmieniania się w papkę. Muszę przyznać, że ta zupa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, bo jest pyszna, bardzo aromatyczna, lekko pikantna i z moim ukochanym posmakiem wędzonego boczku :)
Składniki (3 porcje):
150g zielonej soczewicy
100g wędzonego boczku
2 cebule
1 spora marchewka
1 ząbek czosnku
1 papryczka peperoni
1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
1/2 łyżeczki kurkumy (nie ma jej na zdjęciu ze składnikami, bo byłem przekonany, że jej nie mam, a później okazało się, że jednak jest ;) )
1l bulionu
sól
Przygotowanie:
Boczek kroimy w kostkę i podsmażamy, w razie potrzeby dodając trochę oleju. Do podsmażonego boczku dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażamy aż zmięknie. Następnie dorzucamy posiekany czosnek, peperoni, roztarty w moździerzu kmin i kurkumę. Podsmażamy przez minutę często mieszając, żeby przyprawy się nie spaliły. Całość zalewamy bulionem lub przekładamy do garnka z bulionem i deglasujemy patelnię odrobiną bulionu, żeby zebrać wszystkie smaki. Dodajemy pokrojoną w kostkę marchewkę i soczewicę. Gotujemy około 45 minut, aż soczewica zmięknie. Gdy soczewica jest miękka doprawiamy do smaku solą. Nie robimy tego wcześniej, bo soczewica będzie twarda. Podajemy ozdobioną kawałkami podsmażonego boczku.
Cieszę się, że nie tylko mnie pozytywnie zaskoczyła ta zupa :) Czerwoną soczewicę uwielbiam, więc zawsze mam ją w domu, ale spróbuję też z zieloną soczewicą. Dzięki za wspólne gotowanie :)
OdpowiedzUsuńpomysł i przepis na zupę zabieram i dodaję do listy "do zrobienia", rewelacyjnie się zapowiada :)))
OdpowiedzUsuńFajne takie wspólne gotowanie ;)
OdpowiedzUsuńFajne takie wspólne gotowanie i pyszna zupka ;)
OdpowiedzUsuńOj narobiłeś smaka. Bardzo lubię soczewicę. Robiłam z czerwoną pierogi, ale tak, jak napisałeś- "ma tendencję do zmieniania się w papkę" :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. W sam raz na chłodniejsze dni!
OdpowiedzUsuńznowu czytasz w moich myślach! wczoraj kupiłam czerwoną soczewicę i planuję zrobić zupę w weekend :) ukradnę Twój pomysł na połączenie z boczkiem, he he
OdpowiedzUsuńBierz, jest naprawdę świetne :)
Usuńno z boczkiem to musiała konkretnie smakować ;)
OdpowiedzUsuńStrawa dla twardzieli takich jak my :D
OdpowiedzUsuńSprawdziłam - mam w szafce zieloną soczewicę...:-))
OdpowiedzUsuńChyba też bym się zdecydowała na zieloną w tym przypadku i oczywiście mam ja w kuchni:) Koniecznie do wypróbowania ta Twoja zupa!
OdpowiedzUsuńna widok tego chrupiącego boczku obśliniłam monitor!!:) achhhh
OdpowiedzUsuńa zupka ciekawa, takiej nie znam;)
Moge zapytac,jak gotowales soczewicze,ze jest miekka,a nierozgotowana? Zupa wyglada fantastycznie! Aga
OdpowiedzUsuńZieloną soczewicę nie tak łatwo rozgotować, w przeciwieństwie do czerwonej ma grubszą skórkę, która utrzymuje ją w całości. Gotuję ją około 40-45 minut i po tym czasie sprawdzam, czy jest już dobra, jeśli jest jeszcze zbyt twarda to daję jej jeszcze kilka minut. I nigdy nie solę wody, w której gotuję soczewicę. Stosuję to do wszystkich strączkowych, podobno w osolonej wodzie twardnieją i nie chcą się ugotować. Solę dopiero gdy są już miękkie i daje im jeszcze parę minut, żeby mogły przejść solą.
UsuńDziekuje bardzo.Ja robilam zupe z czerwonej soczewicy,ale sie rozgotowala,w smaku byla dobra,ale wygladala jak zupa-krem,a kiedys chcialabym zrobic wlasnie taka jak Twoja.Zielona socz.fajnie pasuje jako dodatek do miesa-ugotowana "na sypko" i polana cebulka usmazona na zloto.Aga
UsuńTomku ta zupa jest przepyszna,dzis ja zrobilam-skladniki doskonale wspolgraja,soczewica nierozgotowana(dzieki za rade)i super smak!!! Aga
UsuńTo super :) Bardzo się cieszę :) Sam bym teraz zjadł miskę takiej ;)
Usuńprzydałaby mi się teraz taka, bo strasznie zimno mam w pracy ;)
OdpowiedzUsuńPodmianka też wygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuńJak widzę boczuś, to moje serce się raduje :) świetnie musi się komponować.
OdpowiedzUsuńOstatnio nie miałam czasu Cię odwiedzić, więc przeglądając ostatnie wpisy najbardziej zachwyciła mnie zupa. Lubię czasem takie konkretne, rozgrzewające dania. Podoba mi się, że z soczewicą :)
OdpowiedzUsuńNie możemy przestać jeść...
OdpowiedzUsuń