Zupa cebulowa to klasyk kuchni francuskiej. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej jej nie robiłem. Teraz już wiem, że był to jeden z największych błędów mojego życia. Zupa cebulowa jest obłędnie pyszna, chyba mógłbym ją jeść wiadrami. Jest delikatnie słodka, z chrupiącymi kawałkami pieczywa i ciągnącym serem. I pomyśleć, że zrobiłem ją tylko dlatego, że poczułem potrzebę poćwiczenia siekania nożem. Zastanawiałem się przy czym jest dużo krojenia i wpadła mi do głowy zupa cebulowa. Coś czuję, że będę teraz częściej ćwiczył krojenie ;)
Składniki (3 porcje):
1l bulionu drobiowego
800g cebuli
2 łyżki oliwy
25g masła
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 łyżeczka świeżego tymianku (lub 1/2 suszonego)
sól
50ml wytrawnego wermutu
dowolne pieczywo (u mnie akurat bułeczka dyniowa)
ser (u mnie zwykły żółty i kawałek rokpola)
Przygotowanie:
Cebulę kroimy w półplasterki. Podsmażamy na mieszance oliwy i masła przez 10min na delikatnym ogniu. Cebula powinna zmięknąć, nabrać ładnego, brązowego koloru, ale się nie przypalić. Chodzi o karmelizację, ale nie spaleniznę, która zepsuje smak. Lepiej podsmażać kilka minut dłużej na niewielkim ogniu niż na zbyt dużym. Pod koniec smażenia do cebuli dodać gałkę, sól i tymianek, przesmażać przez minutę. Gotową cebulę przełożyć do bulionu. Patelnię zdeglasować wermutem. Można go zastąpić białym winem lub całkiem zrezygnować z alkoholu i użyć bulionu. Zupę gotujemy przez 10 minut, żeby smaki się połączyły. Następnie nakładamy porcję do żaroodpornej miseczki. Na wierzch wrzucamy pokrojone w kostkę pieczywo i posypujemy serem. Zapiekamy w bardzo gorącym piekarniku (230 stopni) przez kilka minut, aż ser się stopi i grzanki zrumienią. Można zapiekać pod grillem.
Zjadamy uważając, żeby się nie poparzyć, bo zupa wyjęta z pieca jest wrząca.
Wygląda obłędnie przepysznie ;D
OdpowiedzUsuńta zupa musii smakowac oblednie! az w brzuchu mi zaburczalo :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale musi być pyszna;)
OdpowiedzUsuńto jest chyba moja najbardziej ulubiona zupa. a u Ciebie tak wspaniale gęsta i z dużą ilością różnych serów. super!
OdpowiedzUsuńWydaje się pyszna, ale też ciężkostrawna i mega tucząca...
OdpowiedzUsuńWłaśnie - to jedyny chyba problem :)
UsuńTrenujesz do Master Chef z tą cebulką? ;)
Próbowałam ostatnio jak Oni - masakra haha
Trenowałem do pracy, a teraz każdego dnia w pracy trenuję, ale na porze, nie na cebuli ;)
UsuńCiężkostrawna to się nie wyprę, bo to jednak cebula, ale jest równie pyszna bez grzanek i sera, a wtedy nie jest wcale kaloryczna, bo to tylko bulion i cebula :)
świetnie się prezentuj, bajka:)
OdpowiedzUsuńto mi się bardzo bardzo podoba ! mniam !
OdpowiedzUsuńMmm... uwielbiam cebulową! A z dodatkiem sera to już prawdziwe niebo w gębie...!
OdpowiedzUsuńJa od kilku miesięcy ćwiczę krojenie i lubię takie dania gdzie jest tego dużo:) Zupy cebulowej nigdy nie jadłam i to chyba mój błąd:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, ja też robiłem pierwszy raz i żałuję, że dopiero teraz :)
UsuńSuper! Zazdroszczę, świetna zupa :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę zupę! I... też jej nie robiłam. Skorzystam z Twojego przepisu, bo najbardziej urzekło mnie to zapiekanie :)
OdpowiedzUsuńZupie cebulowej nigdy nie odmówię, a zastanawiałem się co począć z nadmiarem cebuli ;-)
OdpowiedzUsuńNo nie, obłęd :D Dla mnie, maniaczki sera, Twoje danie to coś idealnego.
OdpowiedzUsuńWypasiona ta zupka, piękna! :)
OdpowiedzUsuńjadłam tylko raz i bardzo mi smakowała, zwłaszcza jeśli jest dużżżooo sera;d
OdpowiedzUsuńTez lubię. Właśnie mam w planach zrobić na niedzielę gdyż nie jestem tradycjonalistką z rosołem w tym dniu. Pychotka!!!
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona zupa! Niestety w domu mam samych przeciwników cebuli :o
OdpowiedzUsuńNajlepsze rzeczy odkrywamy przypadkiem;)A zupa w sam raz na jesienną pogodę - treściwa:)
OdpowiedzUsuńBoska :) Moja ulubiona zupa :).
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę spróbować bo wygląda fenomenalnie
OdpowiedzUsuńteż ostatnio robiłam! uwielbiam takie zupki :)
OdpowiedzUsuńCebulowa... Uwielbiam! po prostu uwielbiam! iście jesienna zupka, taka rozgrzewająca! Pyszna!
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! Chyba tez będę musiała poćwiczyć krojenie, a jak patrzę na tą serową pierzynkę, to odczuwam jeszcze większa potrzebę krojenia! ;)
OdpowiedzUsuńja się też przymierzam do cebulowej zupy.
OdpowiedzUsuńno ja jestem laikiem jeśli chodzi o krojenie i zawsze najwięcej mi to zajmuje...no ale, wszystko w swoim czasie ;) a zupka wygląda sycąco ;)
OdpowiedzUsuńWyglada przesmacznie:) trzeba wziac sie wreszcie za nadrabianie zaleglosci w kucharzeniu,ta zupa jest motywacja;) Aga
OdpowiedzUsuńJa do duszenia cebuli stosuję sherry - polecam
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, muszę w końcu kupić sherry, bo jeszcze nie miałem okazji używać go do gotowania, może uda mi się całego nie wypić przed gotowaniem ;)
Usuń