Ostatnio uznałem, że jem zbyt mało wołowiny. Główną przyczyną tego stanu są zapewne ceny mięsa, które nie zachęcają do tego, żeby codziennie na stole lądował stek. Ale postanowiłem mimo wszystko od czasu do czasu pozwolić sobie na kawałek krowy, zwłaszcza że bardzo lubię wołowinę. Dziś mam dla Was klasyk kuchni francuskiej, czyli steak au poivre. Po naszemu stek w pieprzu, chyba jedna z najprostszych, a zaraz najsmaczniejszych metod przygotowania steku. Do tego, wpisując się w trend zdrowszego i lżejszego żywienia, przygotowałem lekkie puree z zielonych warzyw, zamiast tradycyjnego ziemniaczanego.
Składniki (1 porcja):
150g stek (u mnie z ligawy)
100g brokułów
50g zielonego groszku
50g zielonej fasolki szparagowej
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka ziaren pieprzu
1 łyżeczka cukru
sól
1 łyżka oliwy do smażenia
Przygotowanie:
Zagotowujemy wodę z solą i łyżeczką cukru, która podkreśli słodkawy smak warzyw, zwłaszcza groszku. Warzywa możemy użyć świeże, jeśli jest akurat sezon lub mrożone. U mnie brokuł jest świeży, reszta z mrożonki. Do gotującej wody wrzucamy warzywa i czosnek, gotujemy przez około 10 minut, aż staną się miękkie. Nie przykrywamy podczas gotowania, żeby warzywa nie straciły koloru.
W moździerzu rozgniatamy ziarna pieprzu. Jeśli nie mamy moździerza można spróbować zrobić to bokiem nożna lub nawet wałkiem do ciasta. W sklepach dostępny jest pieprz młotkowany, czyli w grubych kawałkach, ale można taki bez problemu zrobić w domu, nie płacąc 5 razy więcej tylko za to, że ktoś nam rozbił ziarna pieprzu. Stek posypujemy grubą warstwą pieprzu. Jak widać na zdjęciu mój stek jest naprawdę porządnie popieprzony, bo lubię kiedy ma porządnego kopa. Oczywiście ilość pieprzu trzeba dostosować do własnych upodobań. Mięso solimy dopiero po usmażeniu. W zależności od tego jaki stopień wysmażenia lubimy stek na patelni powinien wylądować w trakcie gotowania warzyw lub już po. Ponieważ lubię krwiste, a wręcz surowe mięso, mój stek wrzuciłem na bardzo rozgrzany olej w momencie, gdy zdjąłem warzywa z kuchenki. Smażył się przez około 2 minuty z każdej strony. Ciężko jest podać dokładny czas smażenia steku, bo wszystko zależy od grubości mięsa. Mój stek miał około 1,5cm grubości i po 4 minutach smażenia był mocno krwisty w środku. W trakcie, gdy smaży się stek odcedzamy warzywa i odparowujemy, tak jak podczas gotowania ziemniaków. Następnie tłuczemy na puree. Jeśli ktoś chce można warzywa dodatkowo przetrzeć przez sito lub użyć młynka do warzyw, żeby pozbyć się ewentualnych włókien. Mi odpowiadał bardziej rustykalny efekt z kawałkami nie do końca rozgniecionych warzyw. Usmażone mięso zdejmujemy z patelni i pozwalamy mu odpocząć. Stek takiej grubości i wielkości potrzebuje jakichś 2-3 minut i można go kroić.
Apetyczny obiad :)
OdpowiedzUsuńszybko,prosto i pysznie :)
OdpowiedzUsuńJakoś do steku nie jestem przekonana, aczkolwiek ten wygląda nadzwyczaj apetycznie.
OdpowiedzUsuńwygląda bosko!:D
OdpowiedzUsuńKrwisty stek nie dla mnie:((( ale zielone puree...czemu nie?
OdpowiedzUsuńZawsze można go potrzymać na patelni parę minut dłużej i mocniej wysmażyć :)
UsuńStek wołowy traci swój charakter jak zostanie wysmażony.
UsuńAgusik: powinnaś kiedyś spróbować dobrze zrobionego, średnio wysmażonego steku, a na pewno zmieniłabyś zdanie.
Mięso nie musi ociekać krwią, a jak dla mnie powinno być różowe i delikatne.
Wysmażony stek bardzo szybko zamienia się w podeszwę.
Jak masz termometr to podczas smażenia, środek mięsa nie powinien przekroczyć 65-68 stopni. Wtedy stek jest najlepszy :)
Na dobry początek polecam polędwiczki wieprzowe upieczone lub wysmażone na pół-krwisto: http://fotogoto.pl/dania-z-miesa/poledwiczki-z-suszonymi-pomidorami
zielone pure mnie fascynuje
OdpowiedzUsuńPieprznie - muszę spróbować wersję z kolorowym pieprzem.
OdpowiedzUsuńZ kolorowym pieprzem też na pewno jest świetny :)
Usuńzaje...kawał mięcha i wyszedł Ci piękny lawendowy kolor w tle :)
OdpowiedzUsuńcudowna mięsna propozycja :) wino czerwone wytrawne już mam :) teraz tylko mięsko :))))
OdpowiedzUsuńPuree, puree kupuję jak nic! Za standardowym nie przepadam a to naprawdę ciekawa alternatywa :) Stek oczywiście też w moim guście-coś konkretnego w smaku :) Świetnie!
OdpowiedzUsuńMm stek wołowy medium-rare i rozpływam się ze szczęścia :)
OdpowiedzUsuń