Przy okazji przepisu na kurczaka w 5 smakach (klik) wspominałem, że zawsze zostaje mi sporo resztek, które później lubię wykorzystywać do różnych, szybkich posiłków. Oto jeden z nich. Kotleciki oparte przede wszystkim na mięsie z kurczaka i gotowanych ziemniakach. Ostatnio proponowałem ziemniaczane placuszki z rybą (klik), ale jako że nie każdy lubi rybę to dziś alternatywa dla mięsożerców. Przez to, że zawierają dużo sera są dość kaloryczne, ale nikt nie mówi, że musimy je jeść codziennie. Duża ilość sera wpływa też na to, że są delikatne i trzeba uważać podczas smażenia. Ponieważ użyłem resztek z kurczaka w 5 smakach postanowiłem pociągnąć temat azjatycki i tak doprawić kotleciki. Jeśli użyjemy tradycyjnie pieczonego kurczaka polecam zastąpić wschodnie dodatki musztardą dijon, która powinna świetnie podkręcić smak kotlecików.
Składniki (6 sztuk):
200g ugotowanych ziemniaków
150g mięsa z kurczaka
75g startego żółtego sera
1 łyżeczka sosu sojowego
1 łyżeczka sosu rybnego
1/2 łyżeczki oleju sezamowego
ostry sos chili
olej do smażenia
Przygotowanie:
Rozdrabniamy mięso z kurczaka, następnie mieszamy z ziemniakami i drobno startym żółtym serem. Doprawiamy sosem sojowym, sosem rybnym, olejem sezamowym i ostrym sosem. Podane ilości są orientacyjne, trzeba doprawić do smaku. Uważajmy tylko z olejem sezamowym, bo ma intensywny smak i zbyt duża ilość może zdominować potrawę. Masę trzeba dobrze wyrobić, tak żeby nie zostały duże grudki ziemniaków. W dużej mierze zależy to od gatunku ziemniaków. Moje akurat trafiły się mączyste i dość zbite, więc musiałem nad nimi popracować. Z gotowej masy formujemy niezbyt duże kotleciki i smażymy na rozgrzanym oleju. Ponieważ jedynym składnikiem wiążącym masę jest ser, który podczas smażenia się rozpuszcza, kotleciki są bardzo delikatne i trzeba uważać, żeby się nie rozpadły. Dlatego lepiej formować mniejsze, które później łatwiej przewrócić. Smażymy po kilka minut z każdej strony na niezbyt dużym ogniu. Chodzi o to, żeby ciepło przeszło do środka i ser się rozpuścił, a na wierzchu utworzyła chrupiąca, złota skórka. Zaraz po zdjęciu z patelni przypominają trochę smażony ser z kawałkami kurczaka, ale gdy trochę przestygną stają się bardziej zwarte.
Uwielbia takie domowe i pomysłowe kotleciki:)
OdpowiedzUsuńKotlety super,jeszcze z ziemniakami w srodku nie jadlam.Trzeba przepis zapisac:)
OdpowiedzUsuńZiemniaczane "mielone" pobudzają wyobraźnię w tworzeniu
OdpowiedzUsuńJutro zrobię..mam z czego :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam ;)
OdpowiedzUsuńmięso uprzednio ugotowane było?
OdpowiedzUsuń