czwartek, 13 września 2012

Gulasz węgierski

Dziś w wirtualnej kuchni spotkaliśmy się wspólnie gotując dania z papryką, pochodzące z kuchni węgierskiej. Razem ze mną węgierskie paprykowe pyszności przygotowały: Maggie, Dobromiła, Shinju oraz Wiera.
Muszę przyznać, że dopiero teraz pisząc ten przepis zorientowałem się, że chyba trochę namieszałem w kuchni węgierskiej. Nie korzystałem z żadnego przepisu, tylko z ogólnych informacji o kuchni węgierskiej i gdzieś w ferworze kuchennej walki danie, które początkowo miało być bograczem, czyli zupą gulaszową stało się gulaszem. Nie wiem jak to się stało, ale gdzieś w trakcie gotowania w mojej głowie bogracz z zupy gulaszowej zamienił się w gulasz. Mam nadzieję, że amatorzy kuchni węgierskiej mi to wybaczą. Poza drobnymi problemami z nomenklaturą danie wyszło pyszne, mocno paprykowe, mięso dosłownie rozpadało się na kawałki, za to kawałki warzyw pozostały w całości.

Składniki (1 porcja):
100g wołowiny (może być dowolne, tanie mięso)
1 ziemniak
1 cebula
1 nieduża marchewka
1/2 czerwonej papryki
1 nieduża papryczka peperoni
2 łyżeczki słodkiej papryki
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
sól
cukier
woda
olej do smażenia
 
Przygotowanie:
Mięso kroimy w kostkę 2x2cm. W podobnej wielkości kawałki kroimy ziemniaka. Marchew kroimy w sporą kostkę, cebulę także dość grubo, paprykę w dość grube półplasterki, z papryczki peperoni usuwamy pestki i zostawiamy w całości. Tak naprawdę to na jakiej wielkości kawałki pokroimy warzywa nie ma znaczenia, poza ziemniakami, które nie mogą być pokrojone zbyt drobno, bo się rozpadną podczas duszenia.Dodatek ostrej papryczki nie jest konieczny. Jedna papryczka na taką ilość dała dość ostre danie, ale przy większej porcji nie będzie tak pikantne.
Na mocno rozgrzanym oleju podsmażamy mięso, żeby nabrało rumianej skórki. Dodajemy cebulę, podsmażamy przez 2 minuty. Następnie wsypujemy słodką paprykę i podsmażamy całość przez 1-2 minuty, często mieszając, żeby papryka się przesmażyła, ale nie spaliła. Dorzucamy pozostałe warzywa i zalewamy wodą, tak by były przykryte. Dodajemy koncentrat pomidorowy i doprawiamy lekko solą i cukrem. Nie można doprawiać zbyt mocno na tym etapie, bo gulasz dość mocno odparuje i może być zbyt słony. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy kilka minut.
Ponieważ używam patelni z odłączaną rączką, przykryłem całość folią aluminiową i wstawiłem na piekarnika rozgrzanego do 130 stopni na 3 godziny. W innym wypadku możemy przełożyć gulasz do naczynia do zapiekania lub garnka, który można wstawić do piekarnika. Idealnie sprawdzi się porządny żeliwny garnek. Dzięki duszeniu w piekarniku nie musimy pilnować gulaszu, a dodatkową zaletą jest to, że ziemniaki się nie rozpadną i zachowają kształt. Oczywiście można gulasz udusić tradycyjnie na malutkim ogniu na kuchence, ale wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że zajrzymy, zamieszany i rozwalimy ziemniaki. Przy piekarniku nie ma aż takiej pokusy. Po 2 godzinach w piecu warto zajrzeć do gulaszu i ewentualnie uzupełnić wodę, jeśli się zbytnio wygotowała. Po 3 godzinach mamy pyszny gulasz, z bardzo delikatnym mięsem i warzywami, które pięknie pachną papryką. Po wyjęciu z piekarnika warto spróbować sos i ewentualnie doprawić do smaku, uważając, żeby podczas mieszania nie uszkodzić za bardzo ziemniaków.



20 komentarzy:

  1. Tak to czasem bywa, że wychodzi coś innego, niż na początku planowaliśmy ;) Pyszny musiał być taki gulasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. namieszałeś czy nie namieszałeś danie wyszło extra!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale fajne kawałki wołowiny:) ten gulasz świetnie by smakował do moich samotnych placków ziemniaczanych :) szkoda, że nie mieszamy w sąsiedztwie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że świetnie pasowałby do placków :) No tak, i teraz po nocy mi się placków ziemniaczanych chce ;)

      Usuń
  4. Wygląda świetnie :) A "ewolucja" w kuchni to nic złego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam węgierską gulaszową, wieki jej nie gotowałam! Danie świetnie skomponowane :)))mmm...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie dania jednogarnkowe to wygoda i najlepszy smak:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie rewelacja! A nazwa taka, czy inna- nie istotne skoro jest pyszne, a jest na 100%! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja gulasz robię trochę inaczej, ale Twój tez wygląda przepysznie!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmmm, moje smaki! Przepysznie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  10. takie mięcho bym zjadła. Zwłaszcza w tak okropną pogodę jak ta.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tego, co pamietam, to gulyas to wlasnie zupa gulaszowa, a bogracsgulyas to danie, ktore w Polsce jest znane jako gulasz. Faktycznie mozna sie zakrecic ;) Ale najwazniejszy jest smak, prawda? A ten z pewnoscia jest fantastyczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie można się zakręcić, zwłaszcza kiedy dania są do siebie bardzo podobne, ale masz rację, najważniejszy jest smak, w końcu nazwy nie jemy ;)

      Usuń
  12. mniam,ale narobiłam sobie smaka:)pysznie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  13. hah ja miałam kiedyś podobne przemieszanie z zaplątaniem ;) wygląda apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Chłopie, masz anielską cierpliwość :) Ja bym trzech godzin chyba nie wyczekała.
    Kiedyś próbowałam zrobić czulent, na szczęście znalazłam taki, który robi się w godzinę i porzuciłam moje plany o 12-godzinnym duszeniu mięsa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzuciłem do piekarnika i prawie o nim zapomniałem ;) Usiadłem do pisania przepisów na bloga i czas mi jakoś magicznie szybko zleciał :)

      Usuń
  15. Ooooo to coś dla mnie,ale wypas !!! Mniam,mniam :=)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :) Proszę podpisz się, jeśli komentujesz anonimowo :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...