poniedziałek, 3 września 2012

Faszerowane patisony

Coś czuję, że teraz na moim blogu będą się pojawiać tylko i wyłącznie dania z piekarnika. W końcu mam 5 lat braków do nadrobienia ;) Dziś na tapecie faszerowany patison. Kiedyś kupiłem patisona, ale wyjątkowo mi nie podszedł i nie smakował. Ale to było dawno, a w sklepie uśmiechały się do mnie ładne, średniej wielkości patisony, więc postanowiłem dać mu drugą szansę. I bardzo dobrze, bo faszerowany był pyszny, a do tego świetnie się prezentuje na talerzu, jak mały garnuszek do zapiekania :)

Składniki (2 sztuki średnicy 10-12cm):
2 patisony
100g mięsa wieprzowego
1 cebula
1 papryczka peperoni
50g startego zółtego sera
sól, pieprz, suszony tymianek
 
Przygotowanie:
Z patisonów odkrajamy wieczka i łyżeczką wydrążamy pestki. Mięso kroimy w drobne kawałki (spokojnie można użyć mielonego). Cebulę i papryczkę drobno siekamy. Całość mieszamy z zółtym serem, doprawiamy solą, pieprzem i tymiankiem. Przygotowanym farszem napełniamy patisony, dobrze dociskając, żeby farszu weszło jak najwięcej. Z wierzchu posypujemy serem i przykrywamy odciętą pokrywką. Pieczemy pod przykryciem przez 45 minut. Ja swoje zawinąłem w folię tworząc coś w rodzaju paczuszki, ale nie jest to konieczne, wystarczy przykryć brytfankę folią aluminiową. Ja to zrobiłem z czystego lenistwa, żeby nie musieć później szorować zapieczonych soków na blasze :)
Takie 2 patisony spokojnie wystarczą za obiad dla bardzo głodnej osoby. Jeden świetnie sprawdzi się jako kolacja albo lunch. Można też nafaszerować mniejsze i podać jako przystawkę.







21 komentarzy:

  1. faktycznie jest mega wdzięcznym obiektem do fotografowania :) i do zapiekania

    OdpowiedzUsuń
  2. no własnie, właśnie... za pierwszym razem tez mi nie smakował, a drugiej szansy mu nie dałam ;) widzę, że czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Patisona jeszcze nigdy nie jadłam! Faktycznie świetnie się prezentuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ apetycznie wygląda! Do tego ten serek:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Patisona nigdy nie jadłam, ale skoro tak namawiasz i prezentuje się tak wyśmienicie to chyba czas najwyższy wybrać się do sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tomku,

    w tym sezonie jeszcze nie jadłam patisona i nawet go nigdzie jeszcze nie widziałam. Ale zapiekany wygląda bardzo, ale to bardzo smakowicie!

    Ze względu na urlop nie będzie mnie przez pewien czas u Ciebie, więc do napisania/przeczytania po powrocie!

    Pozdrawiam serdecznie,
    E.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie jadłam, ale faktycznie wygląda fajnie:) Jak garnuszek i to taki tłuściutki garnuszek:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Super :). I udanych szaleństw z piekarnikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, lecę szukać patisonów! :) Super wyglądają, narobiłeś smaku! Takie michy, wow! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie urocze mają czapeczki;-) Bardzo piękne są:-)Szalejesz teraz z piekarnikiem:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trudno dostać patisona, moje doświadczenie jest z nimi małe. Właściwie to go nie mam, bo nigdy ich nie przyrządzałam, jedynie smakowałam.
    Fajna propozycja, chętnie bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam faszerowane warzywa, patisona jeszcze nie próbowałam nafaszerować, a jest to pomysł niezwykle kuszący:)

    OdpowiedzUsuń
  13. śliczne danie, chętnie bym się do ciebie wprosiła choćby na mały kęsik:D:D patisona jeszcze nie faszerowałam, ale faszerowanie mu służy, bo pięknie wygląda!
    aaaaa i ten ciągnący się ser;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super to wygląda, bardzo fajny pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz TO dojrzałam, to podstępne takie zdjęcia pokazywać z ciągnącym serem i takiego smaka robić!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. łał... patison robi wrażenie ;) póki co, było mi z nim nie po drodze, ale jak widzę ten ciągnący ser to mmmmm..palce lizać ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ale wypas. w dzieciństwie tato hodował patisony, dzięki Tobie znowu sobie o nich przypomniałam więc lecę na targ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. kupiłam patisona :) dziś ja go nafaszeruje ale w sumie jeszcze nie wiem czym :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny :) Proszę podpisz się, jeśli komentujesz anonimowo :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...