Dziś mam dla Was przepis na pieczonego łososia, który od razu jest całym daniem samym w sobie. Pomysł jak zwykle wyewoluował w mojej głowie na raty, bo na początku miało to być zupełnie co innego. Na szczęście dobrnąłem do wersji ostatecznej, bo było pyszne do tego stopnia, że żałowałem, że zrobiłem tylko jedną porcję. Pomysł jest banalnie prosty, wymaga raptem kilku składników i nie ma przy nim dużo roboty, za to bardzo atrakcyjnie wygląda i świetnie smakuje. Pewnie pomysły na świąteczne obiady macie już dawno obstawione, ale może ktoś się skusi na łososia pod pierzynką z puree, naprawdę polecam :)
Składniki (1 porcja):
150g łososia
200g ugotowanych ziemniaków
1 łyżeczka masła
kilka łodyżek koperku
grana padano (lub inny ser)
sól, pieprz
Przygotowanie:
Potrzebne nam będą ugotowane ziemniaki. Możemy ugotować je przed samym zapiekaniem, ale równie dobrze możemy wykorzystać ziemniaki z obiadu z poprzedniego dnia. Nie ma to dużego znaczenia, może poza tym, że z ciepłymi ziemniakami łatwiej wymieszać masło, ale tłuczek do ziemniaków z zimnymi radzi sobie równie dobrze. Ziemniaki tłuczemy na puree z masłem, doprawiamy solą i pieprzem i dodajemy posiekany koperek. Łososia doprawiamy z obu stron solą i pieprzem, układamy w naczyniu do zapiekania (na wszelki wypadek wyłożyłem papierem do pieczenia). Na łososiu układamy dość grubą warstwę puree, prawie wylewającą się na boki. Na wierzch ścieramy ser (ilość wedle uznania). Pieczemy w 180 stopniach przez około 20-25 minut. Czas pieczenia zależy od grubości i wielkości fileta. Jeśli przygotowujemy indywidualne porcje (tak jak u mnie) to czas pieczenia jest krótszy, ale jeśli zapieczemy cały, duży filet to musimy go piec dłużej, żeby mięso w środkowej części się upiekło.
Podoba mi się bardzo Twój pomysł łososiowy ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno go wykorzystam po świętach :)
Fajnie podany losos,pierwszy raz trafilam na blog meski,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakie to proste ! Zapisuje i napewno wypróbuje niebawem : )
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie :) aż ślinka cieknie. Zapisuje do zrobienia, bo mam łososia :)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglada!
OdpowiedzUsuńTo musi być dobre,chętnie bym się poczęstowała:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny przepis
OdpowiedzUsuńZnowu moja ulubiona ryba :) ja właśnie piekę świąteczny boczek, mam już jego zapach w całym domu... Tomku, życzę Ci wspaniałych, radosnych Świąt Wielkanocnych :)
OdpowiedzUsuńNienaruszone wygląda bardzo ładnie, potem to mięsko mnie nie zachęca. :D
OdpowiedzUsuńNie nadaję się na kucharza, nie znoszę łosia, tuńczyka, krewetek, curry.... :P :P
Hej! Trafiłam tu zupełnie przypadkiem ale od dziś na pewno będę częściej zaglądać. Strasznie dużo strasznie fajnych propozycji obiadowych i nie tylko:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytac takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie jadłam łososia w takim wydaniu i jak tylko będzie okazja to na pewno go przygotuję. Mogę również powiedzieć, że mi smakuje bardzo łosoś z przepisu https://mowisalmon.pl/przepisy/salatka-makaronowa-z-wedzonym-lososiem-papryka-marchewka-i-oliwkami/ i każdemu polecam tak podaną rybkę.
OdpowiedzUsuńŁadnie wykonany blog i fajny wpis!
OdpowiedzUsuńPolecam tego bloga, jest świetny!
OdpowiedzUsuńhej masz super bloga i inspirujące wpisy!
OdpowiedzUsuńtakie blogi to ja lubie! fajnie poczytać ciekawe wpisy
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta twoje wpisy
OdpowiedzUsuńRybka jak marzenie, kolejny przypuszczalnie świetny przepis, ląduje w moim notesie inspiracji. Świetna robota, widać, że ma Pan rękę do gotowania, pozazdrościć :D . Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŁosoś da zrobić ze sobą wszystko, moja ukochana rybka, najlepsza ze wszystkich. Muszę koniecznie spróbować z Purée, ciekawe połączenie i naprawdę kuszące. :)
OdpowiedzUsuńWow! No czegoś takiego jeszcze nie widziałam, możliwe, że sama spróbuję przepisu. Łososik na medal!
OdpowiedzUsuńApetyczne i wcale skomplikowane, łosoś najlepsza rybka, możliwe, że sam się skuszę.
OdpowiedzUsuń