Od dawna zbierałem się, żeby kupić krewetki i pobawić się nimi w kuchni. Krewetki wylądowały w mojej zamrażarce już ze 3 tygodnie temu, ale ku memu nieszczęściu nie miałem czasu się za nie zabrać. Ale nadrabiam zaległości, a że mam ich całą paczkę to pojawią się jeszcze nie raz. Na pierwszy ogień idą krewetki cytrynowe, nazwa dania trochę przewrotna, bo wśród składników nie ma cytryny jako takiej. Cytrynowy aromat nadaje trawa cytrynowa i suszone liście limonki kafir. Do tego sporo warzyw, tradycyjnie imbir, ostra papryczka i czosnek, sos sojowy i rybny, a całość podana z makaronem. Prosto, szybko i smacznie :)
Składniki (1 porcja):
5 krewetek black tiger 16/20
1/3 czerwonej papryki
5cm kawałek pora
5cm kawałek marchewki
2cm kawałek imbiru
papryczka peperoni
1 ząbek czosnku
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka sosu rybnego
1 łyżeczka pasty z trawy cytrynowej (lub zmiażdżona świeża)
2 suszone liście limonki kafir
1 płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej
olej do smażenia
makaron do dań z woka do podania
Przygotowanie:
Zaczynamy jak zawsze od przygotowania składników. Kupiłem krewetki w pancerzykach, więc po rozmrożeniu najpierw musiałem usunąć pancerzyki. Nie sprawia to dużego kłopotu, a same pancerzyki można zachować do przygotowania bulionu. Mrożone krewetki zazwyczaj są już oczyszczone, ale jednak warto sprawdzić czy w nacięciu na grzbiecie nie pozostała taka jakby ciemna nitka z piaskiem. Jest to jelito, które do najsmaczniejszych nie należy. Pora, marchewkę i imbir kroimy w słupki, paprykę, peperoni i czosnek w plasterki. Na rozgrzany olej wrzucamy imbir, peperoni, czosnek i pastę z trawy cytrynowej, przesmażamy przez minutę. Następnie dorzucamy resztę warzyw i smażymy 2 minuty. Wrzucamy krewetki i smażymy kolejne 2 minuty. W tym czasie warzywa powinny lekko zmięknąć, a krewetki zacząć zmieniać kolor na pomarańczowy. Dodajemy drobno pokruszone liście limonki oraz wlewamy sos sojowy i rybny. Mąkę ziemniaczaną rozrabiamy w 2-3 łyżkach zimnej wody i wlewamy na patelnię. Całość dusimy przez 3 minuty, aż sos się zredukuje i zrobi gęsty. W razie potrzeby można dolać odrobinę wody, jeśli sos jest zbyt gęsty. Gotowe danie próbujemy i jeśli jest zbyt mało słone doprawiamy sosem sojowym lub rybnym. Podajemy z ugotowanym makaronem.
arcydzieło :)
OdpowiedzUsuńale dawno nie jadłam krewetek. Rewelacyjny obiad
OdpowiedzUsuńCzy zostało coś dla głodnego wędrowca ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie jedzonko.
Piekne
pozdr
P.
Niestety, wszystko zniknęło przy pierwszy podejściu ;)
UsuńPozdrawiam :)
Prezentują się wyśmienicie, aż szkoda jeść!
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawienie smaków, musiały smakować wybornie!
Pozdrawiam ciepło :)
Pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńTylko ślinka cieknie...
OdpowiedzUsuńChodzą za mną ostatnio krewety i jakoś nie mogę się zebrać i ich zrobić :/
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, bo sam zabierałem się do nich chyba 2 miesiące :)
UsuńTomku, muszę koniecznie uraczyć tą potrawą mojego połówka, bo jest smakoszem krewetek :)
OdpowiedzUsuńmuszę też pochwalić Twoje zdjęcia, nie jestem jakimś super znawcą, ale widzę, że są coraz to lepsze,
pozdrawiam, Anita
Dziękuję :) Staram się, żeby zdjęcia wychodziły jak najlepsze. Muszę przyznać, że oglądając pierwsze zdjęcia na blogu i ostatnie jest duża różnica. I wychodzi na to, że wcale nie potrzeba do tego profesjonalnego aparatu, bo ja robię zdjęcia zwykłą, wiekową już cyfrówką i dają radę :) Chociaż może za jakiś czas dorobię się jakiegoś bardziej profesjonalnego sprzętu :)
UsuńA tak w ogóle to krewetki są wyjątkowo wdzięczne do fotografowania ;)
wygląda wspaniale! naprawdę kolorowa zawartość miseczki, aż cieszy oko :)
OdpowiedzUsuń