Bitki wieprzowe

Nie jadłem bitek ze sto lat. Ostatnio w pracy jakoś zeszliśmy na temat jedzenia i na kopytka. Zacząłem wspominać jak to dawno temu, kiedy byłem jeszcze w podstawówce i po szkole chodziłem do dziadków, często na obiad były kopytka właśnie z bitkami wieprzowymi. Nabrałem takiej ochoty na taki zestaw, że nie mogłem się oprzeć. Wprawdzie ostatnio na moim stole króluje kuchnia chińska i zapowiada się na to, że długo jej nic nie zdetronizuje, ale na ten klasyk musiałem zrobić miejsce. Przy pierwszej porcji niestety z kopytek musiałem zrezygnować ze względów czasowych i przede wszystkim braku wczorajszych ziemniaków, ale bitki z ziemniakami są równie smaczne. Przypomniały mi się stare czasy, miło tak czasem wrócić do smaków z dzieciństwa :)

Składniki (3-4 porcje):

750g schabu

2 marchewki

2 cebule

1 pietruszka

kawałek selera

łyżeczka majeranku

5 ziaren ziela angielskiego

2 liście laurowe

kilkanaście ziaren pieprzu

3-4 łyżki mąki

2 łyżki śmietany 18%

sól, pieprz

olej do smażenia

Przygotowanie:

Schab oczyszczamy z żył i błonek, a następnie kroimy w centymetrowe plasterki (u mnie wyszło 9). Każdy kawałek rozbijamy tłuczkiem do mięsa na grubość około pół centymetra. Doprawiamy solą i pieprzem, obtaczamy w mące. Mięso smażymy partiami na dobrze rozgrzanym oleju, żeby zrumieniło się z obu stron. Przyrumienione przekładamy do garnka. Po obsmażeniu wszystkich kawałków na patelnię wrzucamy cebulę, przesmażamy, aż zmięknie i złapie trochę koloru, co doda sosowi smaku. Gdy cebula jest już dobra na patelnię wlewamy kilka łyżek wody i dokładnie zeskrobujemy z dna wszystkie przyklejone resztki. Całość przelewamy do mięsa. Dodajemy pokrojoną w niewielkie kawałki marchewkę, kawałek selera i pietruszkę. Zalewamy woda, tak, żeby przykryła mięso. Można wodę zastąpić bulionem i zrezygnować z dodawania włoszczyzny. Wtedy wystarczy marchewka, która dodaje słodkawego smaku. Dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, majeranek i pieprz w ziarnach. Doprawiamy solą, pamiętając że sos jeszcze się zredukuje, więc ostateczną słoność regulujemy na sam koniec. Gotujemy na niewielkim ogniu przez około godzinę, aż mięso będzie miękkie. W tym czasie sos powinien zagęścić się od mąki, w której obtoczone było mięso. Dodajemy śmietanę i ostatecznie doprawiamy do smaku. Jeśli sos nie zgęstniał śmietanę trzeba wymieszać z łyżką mąki, dolać zimnej wody, a następnie stopniowo hartować dodając gorący sos. Tak zahartowaną mieszankę wlewamy do sosu i zagotowujemy.