Dziś na moim stole danie należące do absolutnej klasyki, jeden z najbardziej znanych sosów do makaronu. Aż wstyd się przyznać, że popełniłem go dopiero pierwszy raz. Mimo że przepis poznałem już wiele lat temu i za każdym razem, gdy go widziałem leciała mi ślina do telewizora, to wiecznie było mi nie po drodze go przygotować. Aż wczoraj zastanawiałem się co zrobić na obiad i jakimś cudownym zrządzeniem losu okazało się, że mam w lodówce wszystkie składniki potrzebne na carbonarę. Niestety nie jest to sos, którym można się zajadać codziennie. No chyba, że jesteśmy górnikiem i potrzebujemy hurtowych ilości kalorii. Danie wymyślone przez włoskie żony górników na pewno dodawało im sił do pracy, resztę świata wpędza w otyłość, ale przecież raz się żyje, więc od czasu do czasu możemy poczuć się jak górnik ;)
Składniki (1 porcja):
100g makaronu linguine (spaghetti lub dowolnego innego)
100g wędzonego boczku
1 nieduża cebula
1 ząbek czosnku
100ml śmietanki 30%
1 żółtko
2 łyżki startego grana padano/parmezanu + do posypania
sól, pieprz
Przygotowanie:
Na rozgrzanej patelni podsmażamy pokrojony w paseczki boczek. W zależności od tego czy nasz boczek jest mocno tłusty czy nie, można na patelnie wlać trochę oliwy, żeby lepiej się smażył. W tym samym czasie, gdy wrzucamy boczek na patelnię powinniśmy wrzucić makaron do osolonej wody, ponieważ całe przygotowania zajmują bardzo niewiele czasu. Gdy boczek się zarumieni dorzucamy do niego drobno pokrojoną cebulę i smażymy aż zmięknie. Na koniec dorzucamy czosnek i smażymy przez minutę, uważając, żeby czosnek się nie przypalił. W miseczce mieszamy śmietankę, ser i żółtko (jajko trzeba dokładnie umyć i sparzyć). Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Gdy makaron jest już ugotowany, odbieramy trochę wody z gotowania, a resztę odcedzamy. Kluski wrzucamy na patelnię z boczkiem, dokładnie mieszamy, a następnie wlewamy śmietankę z żółtkiem i serem. Dokładnie mieszamy, pamiętając że kuchenka musi być wyłączona, bo chcemy uzyskać sos, a nie jajecznicę. Jeśli sos jest zbyt gęsty można go rozrzedzić dodając wody z gotowania makaronu. Warto zrobić trochę rzadszy sos, bo makaron jeszcze wchłonie część płynu i sos zgęstnieje na talerzu. Podajemy posypany startym serem, a po konsumpcji idziemy biegać przez 3 godziny, żeby spalić te 10 minut przyjemności ;)
Tomku nie wiem czy Cie wielbić za ten przepis, czy w myślach przeklinać! Uwielbiam carbonarę, ale po cholerę ona musi być taka kaloryczna? :((
OdpowiedzUsuńJa zawsze modyfikuję i dodaję parę listków szpinaku babe.
Głodna jestem...
To pewnie dlatego, że ten cholerny tłuszcz jest taki smaczny ;) Szpinak to fajny pomysł, na pewno ożywia całe danie dodając mu koloru :)
UsuńTomku biorę się właśnie za Twój przepisy! ;)
UsuńLubię carbonarę, ale już jej nie skosztuję - nie jadam wieprzowiny :/
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czym można by zastąpić boczek. Spotkałem się z carbonarą na bazie długo dojrzewających szynek, ale one w większości też są wieprzowe. Chociaż może udałoby Ci się znaleźć jakąś dobrą wędlinę wołową? Jak znam mnie to jeśli by mnie przycisnęło to zrobiłbym carbonarę z piersią z kurczaka i też była by świetna ;)
Usuńno właśnie, może ktoś zna jakiś rodzaj wołowiny która tu się sprawdzi?
Usuńkochammmmmm ten makaron:) cudowna klasyka!
OdpowiedzUsuńO tak, to musi być pyszne! Po raz kolejny przepis dla mnie. :D Lubię spaghetti i nawet boczek przeżyję. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam!!!Czasem lekko przerabiam na swój sposób dodając pieczarki:)
OdpowiedzUsuńPieczarki zawsze :) Wiec na pewno by mi taka wersja podpasowała :)
UsuńUduszę :) Mój ulubiony sos, a też nigdy nie robiłam.
OdpowiedzUsuńMmmm :) uwielbiam carbonarę, jest taka aksamitna i kremowa!
OdpowiedzUsuńPrzeszukałam pół internetu i ten przepis jest po prostu rewelacyjny! Dziękuję bardzo i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i również pozdrawiam :)
UsuńTeż bardzo lubię carbonarę, choć jadam ją rzadko, a moje serce doszczętnie podbiła wersja z... zielonym groszkiem! Polecam, obłędna :)
OdpowiedzUsuńCarbonarę uwielbiam, ale zazwyczaj przygotowuję ją w wersji bliższej oryginałowi czyli bez śmietanki :) Twój makaron wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńa właśnie ostatnio o tej potrawie,jak ja zrobić,a tu proszę przepis się znalazł.
OdpowiedzUsuńNa pewno bo zrobię w przyszłym tygodniu,
Pozdrawiam.
Przyjemny blog ciekawe informacje pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń