Witajcie :) Przepraszam, że ostatnio znowu na moim blogu cisza. Niestety natłok pracy połączony po drodze z przeziębieniem kiepsko wpłynął na inwencję twórczą i chęci do gotowania. Dziś wyjeżdżam, więc tym bardziej gotować nie będę miał okazji. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo zapowiada się, że najbliższy tydzień to będzie posucha na blogu ;) Ale liczę na to, że później wszystko wróci do normy. W końcu przyszła wiosna, za oknem słonko, na dworze cieplutko, aż się chce wsuwać sałatę i rzodkiewki :) Ale zanim nowalijki zagoszczą na moim stole zapraszam na cannelloni ze szpinakiem, twarogiem i boczkiem. Początkowo miała to być lazania, ale okazało się, że nie bardzo mam w czym upiec małą lazanię, więc kombinując stwierdziłem, że zwinę z płatów makaronu cannelloni. Oczywiście można to przygotować w formie lazanii lub użyć gotowych rurek cannelloni. Podejrzewam, że farsz wymieszany z dowolnym makaronem i beszamelem, zapieczony pod kołderką z sera też byłby świetny.
Składniki (2 porcje):
6 płatów lazanii
100g świeżego szpinaku
100g wędzonego boczku
100g twarogu (polecam wziąć 200g, bo 100g to trochę za mało)
1 ząbek czosnku
200ml mleka
1 łyżka masła
1 płaska łyżka mąki
sól, pieprz
żółty ser
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania farszu. Na patelni podsmażamy pokrojony w drobną kosteczkę boczek. Jeśli jest bardzo chudy można dolać odrobinę oleju. Gdy boczek się ładnie zarumieni wrzucamy drobno posiekany czosnek i smażymy 30s. Następnie dodajemy szpinak i całość smażymy 3-4 minuty, aż szpinak zmięknie i straci objętość. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Przekładamy do miski i mieszamy z twarogiem. Ostateczny farsz także doprawiamy do smaku. Na patelni rozpuszczamy masło. Wykorzystałem patelnię po szpinaku, dzięki temu było mniej zmywania, a jednocześnie robiąc beszamel zebrałem wszystkie smaki pozostałe na patelni. Do rozpuszczonego masła dodajemy mąkę i przesmażamy przez minutę. Następnie wlewamy mleko i dokładnie mieszamy. Gotujemy aż sos zgęstnieje i zacznie bulgotać. Doprawiamy solą i pieprzem. Przy robieniu beszamelu są różne szkoły. Niektórzy podgrzewają wcześniej mleko, ja używam zimnego i nigdy nie zrobiły mi się grudki. Wyznaję tylko jedną zasadę: nie może być zbyt mało masła. Zasmażka musi być płynna, wtedy nie zrobią się grudki. Jeśli będzie wyglądem przypominała kruche ciasto to mogą zrobić się grudki. Wtedy warto dorzucić jeszcze trochę masła.
Płaty lazanii lub gotowe rurki cannelloni gotujemy al dente lub odrobinę krócej. Na każdym płacie układamy porcję nadzienia i zwijamy w rulon. Układamy w naczyniu do zapiekania, polewamy sosem beszamelowym i posypujemy startym żółtym serem. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na około 20 minut. Wszystkie składniki dania są już ugotowane, więc właściwie chodzi tylko o to, żeby ser się zapiekł. Z podanej ilości wychodzą 2 normalne lub jedna duża porcja.
Takie pyszności i to w dodatku canelloni domowej roboty???Ty to masz pomysły:)Bardzo lubię takie obiady:)Świetne!
OdpowiedzUsuńEch znów pysznie i znów mam ochotę lizać ekran... w sumie to może jakaś metoda, kalorii nie dostarczy w końcu..
OdpowiedzUsuńmniami! ;) uwielbiam i lazanię i cannelloni ;)
OdpowiedzUsuńja małą lazanię robiłam ostatnio w silikonowej keksówce ;)
No właśnie mi brakuje czegoś prostokątnego albo kwadratu, bo mam swietna 1osobowa formę, ale okragla (taka czarna ceramiczna) musze jeszcze kupic kwadratowa, w Duce sa takie o ile dobrze kojarze, tylko wiecznie mi nie po drodze ;)
Usuńhehe, nie wiedziałam, że cannelloni można zrobić ze zwykłych płatów lasagni :P na pewno lepiej je nadziewać niż gotowe rurki :)
OdpowiedzUsuńO tak, dużo łatwiej nadziewać, bo wystarczy nałożyć farsz i zwinąć :)
UsuńHmmm, chyba powinno być dobre. Muszę sobie zapisać. Coś ostatnio widzę masz fazę na boczek. :P
OdpowiedzUsuńI w ogóle zazdroszczę wyobraźni kulinarnej.
boczek zwłaszcza chrupiący jest przepyszny
OdpowiedzUsuńboczek, makaron i ser to zawsze genialne połączenie :)
OdpowiedzUsuńThat is a very good tip especially to those new to the blogosphere.
OdpowiedzUsuńShort but very precise info… Many thanks for sharing this one.
A must read post!
Here is my weblog :: kliknij
Jak to mówią full wypas;)
OdpowiedzUsuńa gdzie kolejne przepisy? :(
OdpowiedzUsuńHej, hej, hej! Nic się tu nie dzieję. Wracaj, Tomku :)
OdpowiedzUsuńJakbyś Tomku miał ochotę zapraszam do libsterowania ;)
OdpowiedzUsuńhttp://olalallola.blogspot.com/2013/06/troche-libsterowania-i-maziaj-przy.html
pysznie wyglada !
OdpowiedzUsuń